Będąc na jakieś imprezie, z całkiem obcym towarzystwem zastanawiałyśmy się z przyjaciółkami co my tu w ogóle robimy. Ja doskonale wiedziałam co tu robię, przyszłam tutaj specjalnie dla niego. Gdy byłam już po kilku głębszych nadal szukałam jego w tłumie, był. ale nie patrzył- zupełnie nic! Jego tęczówki obserwowały jakąś dziewczynę wijącą się na parkiecie. Wpadłam w wir, zaczęłam pić drinka za drinkiem. kiedy popatrzyłam w prawo- natychmiast otrzeźwiałam. zobaczyłam postać leżącą, domyśliłam się kto to. Podbiegłam z głośnym krzykiem jego imienia, wymiotował z siebie życie. widziałam jego klatkę piersiową, która nie miała siły się podnosić, gdy choć na moment przestawał wymiotować. Później pamiętam tylko kawałki sytuacji, jakieś tabletki które wsuwałam mu do ust, reanimacje. wszystko musiałam robić sama, bo każdy był zajęty alkoholem i dragami. Ale dzięki tej nocy zawdzięczam cudowną pobudkę jego u mnie na kolanach i to, że bardzo zbliżyłam się do niego.
|