1/2 Pewnie czytając to myślisz, że jestem zepsutym cynikiem, czy rozpuszczoną do szpiku kości małolatą, która ma za dużo i nie umie się z tego cieszyć. Wykorzystuje faceta, będąc z nim nie kochając go, gardzi pracą, a biedne dzieci w Afryce głodują. Poszłaby do hospicjum opiekować się chorymi dziećmi i by jej przeszło to wybrzydzanie, bo ludzie naprawdę cierpią a ona nie wie co to znaczy. Błąd! Każdy cierpi i nie da się tego zważyć, ocenić ani porównać. Ja cierpię przez moją niby niewinną nieodpowiedzialną fantazję*, która w zderzeniu z rzeczywistością zabija. Myślę, że moje życie nie dorasta do mojej wyobraźni. Nigdy nie obudzę się w świecie, w którym z nieba spadają płatki kwiatów, w tle leci muzyka, ludzie poruszają się w
|