|
-maaaaamooo! wychodzę na zewnątrz . będę przed drzwiami na ławce więc spokojnie. i wychodzę, tam oni, cholernie nieogarnięci, za to nadal zajebiści kumple . od razu zaczęliśmy nasze bzdurne rozmyślania i zbitę z Mateusza, który wpatrzony w telefon jak nigdy, w dodatku zupełnie nie kontaktujący co sie wokół dzieje pisał z jakąś laską . gadaliśmy o wszystkim i o niczym . o krowach, o teletubisiach, o łazienkach, o tym, co ogólnie słychać u każdego z nas, bo przecież jakiś czas się nie widzieliśmy.. siedzieliśmy ja, kumpel, który jak zwykle szpanował czapką i pochłonięty smsami Mati . w pewnym momencie poczułam, że coś dotyka mojej dłoni, odwróciłam twarz i spotkałam jego głębokie spojrzenie . poczułam się dziwnie . nie sądziłam, że coś takiego może się dziać . tę nadzwyczajną sytuację przerwała mama telefonem każąc wracać do domu . więc wstałam odrywajac nasze dłonie od siebie i pożegnałam sie jakby nic się nie działo . później zastanawiałam się czy to stało się naprawdę.. [truskawkowy_blond]
|
Dodaj komentarz
