|
leżeliśmy na łóżku, przykryci kocem.' muszę już wracać. ' - syknął. ' no nie.' - dałam mu buziaka. opuszkami palców otarł moje łzy. zaczął dzwonić jego telefon. na wyświetlaczu widniało ' mama. ' odebrałam.' słucham? ' - odezwałam się. ' dzień dobry. jest mój misiu obok Ciebie? ' - spytała. podałam mu telefon. ' mamo, wrócę w nocy. ' - rozłączył się. rzucił telefonem w kąt. ' no to o czym rozmawialiśmy? ' - zaśmiał się. ' misiu przecież dobrze wiesz. ' - wy szeptałam. ' dla Ciebie skarb, kotku. ' - zaczął wplatywać swoje palce, w moje włosy. ' mam pomysł! ' - zdziwiłam go. ' już się boję. ' - muskał ciągle moje usta. ' bądźmy już na zawsze razem. ' - spojrzałam w jego błękitne oczy. on jedynie popatrzył na mnie, i mocno przytulił. ' głuptasie, mam już z Tobą plany, które spełnię. ' - obiecał. zatopiliśmy się w swoim oddechu, bez słów, w milczeniu spędziliśmy kolejne popołudnie razem.
|
Dodaj komentarz
