"-Kocham Cię- powiedział cicho. W jednej chwili poczuła że w jej sercu budzi się wiosna mimo że był środek mroźnej zimy. patrzyła na niego jak na najwspanialszy podarunek. chciała się mu jakoś odwdzięczyć. wyrazić radość. Nie potrafiła. Miłość wszystko zatłumiła. - żartowałem!- dodał po chwili. jej serce zamarło. czuła chłód. patrzyła na niego z niedowierzaniem. czy to koniec? miała nadzieję że to jego 'żartowałem' okaże się prawdziwym żartem. wyglądała jakby za chwilę miała zalać się łzami. nie chciała wyjść na naiwną. prostu nie wypadało. co mógłby wtedy o niej pomyśleć? Kretynka& może to i dobrze że to tylko głupi żart. ale jak bolesny. Nie chciała nic więcej usłyszeć z jego ust. Jedyne o czym marzyła to zatopić się w kojącym duszę reggae. słabość osuwała się na pierwszy plan. Po raz ostatni spojrzała w jego szare oczy. -przecież jesteśmy tylko dziećmi..."
|