Dziękuję mojej bezsenności, która od dzisiaj nie będzie narzekała na bezrobocie. Jesteś dla mnie teraz idealną wymówką podpuchniętych, czerwonych oczu i sinych ust. Nikt prócz Ciebie nie wie, że stoi za tym wodospad łez, smutków i martwych nadziei, które wypływają z moich ust niemym krzykiem i wychodząc przez oczy, sypią nowopowstałe rany solą.
|