W je zyciu nie było nigdy nic
słodszego niż tamte pocałunki Damona. Mogła by tak dryfowac na zawsze
zapominajac o całym otaczajacym ja swiecie. A była to dobra rzecz, ponieważ
czuła, że na zewnatrz jest tak wiele przygnebienia i tak mało radosci. Gdyby
tylko mogła zawsze do tego powracac, do tego powitania, tej słodyczy, tej
ekstazy…/ tom 7 str 105.
|