–Mysle, – odpowiedziała beznamietnie Meredith– e to były robaki i slimaki.
Podnosiła je i wiły sie zanim je ugryzła. Ale to nie było najgorsze. Słuchaj, tutaj
musisz to docenic ona usmiechneła sie do mnie i powiedziała grubym głosem:
„Chcesz gryza?” i nagle moja buzia wypełniła sie ta wijaca masa i schodziła w
dół mojego gardła. Zwymiotowałam na jej dywan. Caroline zaczeła sie smiac, a
ja pobiegłam na dół, podniosłam Bonnie i juz nigdy tam nie wróciłysmy. Ale…
w połowie sciezki prowadzacej z domu zdałam sobie sprawe, e Bonnie sie dusi.
Miała robaki w ustach i nosie. Znam pierwsza pomoc i udało mi sie usunać
wiekszosć zanim obudziła sie wymiotujac. Ale…
– To było doswiadczenie, którego wolałabym wiecej nie przeżywać/ tom 7 str 74 . : O !
|