ile razy Ty mnie zraniłeś, doprowadziłeś do łez, namąciłęś w głowie, zadałeś ból... Ile ja Ci musiałam wybaczyć, abyśmy teraz byli tu, gdzie jesteśmy, aby ta znajomość wgl do tego dzisiaj dotrawała... a Ty nie potrafisz zrozumieć rzeczy, które są właściwie głównie skutkiem uczucia do Ciebie. Uczucia, które z dnia na dzień coraz bardziej przybierało na sile jednocześnie coraz badziej tracąc sens. To przezz Ciebie zaczełam palić, co uznałeś za początki mojego zepsucia. Tamta impreza, na której troche straciłam kontrole też napewno wyglądałaby inaczej gdybys obdarzał mnie choćby najmniejszym zainteresowaniem a nie flirtował w mojej obecności z moja kuzynka na rynku. Chciałabym, byś to wszystko zrozumiał, ale skoro jestem taka okropna i zła to wiesz co ? Jeb sie. Ty i wszystkie Twoje pouczenia, mądre rady... Jeb się z całą tą zasraną przyjaźnią. Ja mam dość.
|