Po 19 miesiącach i 16 dniach mogę spokojnie powiedzieć, że już go nie kocham. Zero przyśpieszonego bicia serca, gdy tylko przypadkiem go spotkam. Żadnych motylków, gdy dostanę od niego najzwyklejszego sms'a. Mimo słabości, która tyle trwała wyleczyłam się z cholernej, pierwszej, prawdziwej miłości. Czuje się przez to taka szczęsliwa.
|