nie potrafię poradzić sobie z myślą, że was już nie będzie. dziś ostatni raz weszliście w mury szkoły. jak zawsze gdy wracamy ze szkoły, mijał nas autobus. oczywiście z wami na tyłach. nagle autobus stanął, a wy machaliście nam jak jacyś opętani, przesyłaliście buziaki, a Ty pokazałeś mi serduszko ułożone z dłoni. to było takie magiczne. mimo wymalowanych uśmiechów na naszych twarzach czuć było smutek. to był ostatni raz, gdy widzieliśmy się w takiej sytuacji. już nigdy nie zobaczę was obok na korytarzu. nie podejdziecie do mnie i nie zaczniecie mnie dźgać w żebra, albo łaskotać w szyję. nie wyobrażam sobie tej szkoły bez was. po prostu nie wyobrażam.
|