plakala, potrzebowala jakiejkolwiek pomocy, zwyklej, dobrotliwie podanej dloni, czlowieka ktory jednym spojrzeniem potrafi wyciagnac ja z tego bagna. rodzina niezauwazala jej bolu, po raz pierwszy czula sie tak samotna w domu pelnym ludzi, nie miala do kogo zadzwonic, zabrano jej telefon, nie mogla wyjsc za ostatnie wybryki, czula ze jej serce peka, a umysl nie potrafi poradzic sobie z zaistniala sytuacja, z dnia na dzien bol coraz bardziej ja niszczyl jej dusze z ktora kawalek po kawalku rozplywala sie z powietrzem..
|