CZĘŚĆ PIERWSZA: Dzisiejszy polski był niesamowity ! Zaczęło się od tego, że Ty tak rozjuszyłeś nauczycielkę, że znowu przesadziła Cię do ławki przede mną. Ja starałam się nie okazywać szczególnego zainteresowania, bo uważam, że zbyt mocne okazywanie uczuć jest nie taktowne w stosunku do 'zwykłego' kolegi z klasy. Wracając do głównego tematu. Lekcja miała przeminąć mi okropnie. Jednak pani kazała nam pracować z ćwiczeniami. Ja, że takowych nie posiadam poprosiłam Cię(Mój Obiekt Westchnień) o to, żebyśmy pracowali razem w Twoich ćwiczeniach. Byłam wniebowzięta, gdy Ty zrobiłeś to bez wahania. Muszę przyznać, że mam całkiem niezły gust co do chłopaków (MOW jest zabawny i inteligentny, a do tego świetnie wygląda). Po mile spędzonym czasie w ćwiczeniach, przyszedł czas na pracę w podręcznikach. Trzeba było pozmieniać błędy w frazeologizmach. Zrobiłam mały błąd, poprosiłam koleżankę o gumkę do mazania. Wtedy Ty zrobiłeś mi awanturę o to, że to Ciebie powinnam o nią poprosić.
|