|
Zawsze wmawiam sobie i znajomym : "Jestem singielką i tak jest lepiej. Nie martwie się o nic i nie kłóce... nie mam tej złej strony życia ani złamanego serca". Z jednej strony to prawda , ale z drugiej myślę sobie "Jestem singielką...czy tak mi dobrze? Hmm.. nie martwię się o kłótnie, złamane serce, złą strone życia..." Ale jednak brakuje mi tej drugiej strony tego uczucia, tej dobrej...Do tej pory byłam tylko przez nich raniona, to też powinno się zmienić. I co dzień zadaję sobie to jedno, samo pytanie "Zaryzykować?"... Co dziennie mam chęć to zrobić. Ale kiedy przychodzi ten moment kiedy mam okazję to zmienić, zadaję sobie inne pytanie " A co będzie, jeżeli...?", i odrazu na nie odpowiadam "Lepiej nie"... I tyle dni czekania na okazje są zmarnowane...I czekam na drugą i trzecią i tak ciągle...Może kiedyś się odważę./blackmirror
|
Dodaj komentarz
