c.d Nie potrafię. Jedyne, co mogę, to siedzieć pod ścianą. I patrzeć się na nie, na telefon, na wyświetlacz. [...] I znów będę silna, nie mogę więc. Jedyne, co mogę to czekać, aż słońce zgaśnie i przyjdzie księżyc. Choć na chwilę, mrok, cisza, chłód.. Czarne pióro rozmazuje się, znika. Podobnie jak cały pokój. Co, co się dzieje..? Czarna plama rozpływa się po podłodze. Powieki tak mi ciążą. Poddaję się? Spadam ?.. Mrok, cały mój świat wiruje dookoła. Nadal cisza, nadal chłód, nadal pustka i ból. Niewyobrażalny ból. Brakuje mi siły, by podnieść powieki. Nie mogę, nie umiem.. Zresztą czy warto? Jak na razie tak.. ale potem? Jeśli okaże się, że oszukiwałam sama siebie,że moje oczy źle widzą o innym 'urządzeniu'.. nie będę wspominać.
|