|
Pochłonęły ją myśli. Gdy się ocknęła, wszyscy już spali. Uciekli. Wszyscy uciekli do krainy snów, tylko ona została na tym brzegu. Leżała w ciemności i męczyły ją różne myśli - jej codzienność od jakiś trzech tygodni. Wszystko byłoby inaczej, gdyby nie on. To wszystko przez niego. Zanim on znów się pojawił, wszystko było dobrze. Dopiero teraz to zauważyła. Wrócił. Na początku wszystko okej; później przyjaciółka miała coraz mniej czasu dla niej, częste kłótnie i zmienione zachowanie. Dziwne, że zanim on dołączył, nigdy takie rzeczy nie miały miejsca. I to podobno ona się zmieniła. Ta... jak to niektórzy potrafią innym coś wbić do głowy. Uszła z niej bezsilna wściekłość. Na niego, na nią, na siebie, na wszystko. Stało się. I już się nie odstanie. Skoro jest im we dwoje dobrze. A ona nie jest już jej potrzebna do szczęścia.. Tylko gdzie się podziała wielkawieloletnia przyjaźń? Nigdzie jej nie było, zniknęła razem ze wszystkimi wspólnie spędzonymi chwilami, które są już tylko wspomnieniem.
|
Dodaj komentarz
