Wiedziała, zdawała sobie sprawę , że ma tyle rzeczy do zrobienia,że musi to wszystko ogarnąć.. Ale od 3 dni , wszystko z szafy zajmuje całą podłoge w jej pokoju, stół jest przepełniony mnóstwem talerzy, szklanek , po żarciu.Prostownica już przyzywczaiła się do spalonego nią parapetu. To co spadnie, nie podnosi. Jeszcze ojebała całe biurko z lakieru do paznokci..Ma tyle do nauki, ma romansować z fizyką , historią i z czymś tam jeszcze, sama nawet nie wie.. I tel , ciągle dzwoni, zapraszają do klubów, na imprezy , a ta zwyczajnie odmawia.. Kaszle potwornie i jednym słowem ma lenia i myśli , że nie długo sama utonie w tym syfie i w swoim nie ogarze. Musi coś z tym zrobić, ale za chwilę , bo narazie się opierdala.. To zjawisko u niej występuję ostatnio zbyt często.
|