Tracisz kolory, w końcu będziesz szary, patrzą na ciebie a ty robisz się blady, mimo tak wielu ciosów przyjętych do siebie, wiąż stoisz dzielnie, nie odwracasz się za siebie, jedyne co zostało to wiara w marzenie, ono wciąż przywraca zachwianą nadzieję, utrzymuje cię przy życiu jak tlen, jest nie zbędna do życia ,ja o tym już wiem, pozostają tylko myśli "nie wszystko stracone" , być może to one budzą we mnie fobię, strach przed stratą jest zbyt wielki, nigdy nie rządziły mną cyferki, zapewnić nie mogę lepszego jutra lecz mam nadzieję że to wszystko się uda ...
|