Wkurwiona szła szybko korytarzem w szatni . Kiedy dotarła do celu wypieprzyła torbę w kąt i z pięści walnęła w szafkę . Wszyscy byli zszokowani jej zachowaniem . -I na co się tak gapicie ? - warknęła . Gdy znajomi się rozeszli komentując jej złość , osunęła się na ziemię i zaczęła szlochać . Tak bardzo nienawidziła swojego życia , ale nie mogła nic z nim zrobić . Podniosła się powoli jeszcze raz wyładowując złość na starej i zardzewiałej szafeczce uderzyła w nią . Przebrana wybiegła z szatni . Chciała jak najszybciej znaleźć się w swoim domu . Usiąść z kubkiem kakao słuchając piosenki pezeta i rozszlochać się jak co dzień .
|