Przez pożółkłe zasłony prześwitywało blade słońce. Smugi światła padały do pokoju i rozświetlały jego mrok. Leżała skulona na łóżku, patrząc tępo w podłogę. Nagle, nie wyobrażała sobie życia bez niego. W głowie miała milion nie wyjaśnionych pytań. Nie potrafiła na nie odpowiedzieć. Po jej ręce spływała blada krew. Wiele razy zastanawiała się czym jest ból po cięciu w porównaniu ze złamanym sercem? Jęknęła cicho wstając i popatrzyła w lustro naprzeciw. Siedziała tam dziewczyna podobna do niej, twarz przeszywał ból na policzkach znajdował się rozmazany tusz do rzęs a na głowie miała poszarpane włosy związane luźno w kucyk. W odbiciu zobaczyła siebie jako istny wrak uczuć. Jej mina wyrażała głębokie niezadowolenie. Wykrzywiła się do siebie w lustrze i zmęczona płaczem położyła głowę na mokrej poduszce. Wkrótce po tym usnęła. W pokoju było słychać tylko jej ciężki oddech po przegranej walce z sobą.
|