I czuje jak wytwarzasz wkoło siebie mur obronny przez który nikomu nie dajesz się przebić. Dlaczego, powiedz dlaczego? Zawsze mi pomagałeś, troszczyłeś się o mnie, odgrywałeś rolę drugiego starszego brata. Wiem, że nic z tego nie będzie i nawet na to nie liczę. Wystarczy, że jesteś i się uśmiechasz, co niestety robisz coraz częściej. Proszę pozwól by mogło działać to w drugą stronę i pozwól mi Ci pomóc... Czy to tak wiele? Nie widzisz jak Twój uśmiech mnie uszczęśliwia, jak bardzo jesteś mi bliski? Twój smutek = mój smutek. Otwórz się, błagam.
|