Stanęła pod drzewem , oparła się i zaczęła wdychać ciepłe powietrze . Wiedziała że jej życie to jedno wielkie gówno . Ale bała się go stracić . Usłyszała jego ciepły głos . Na myśl nasuwał jej się piękny sen , nie mogła z niego zrezygnować . Ale głos był coraz bliżej , wołał ją , niszczył jej urojenia . Otworzyła oczy . Był przy niej . Po niespełna minucie uświadomiła sobie że ja całuję . Nie chciała tego , ale w gruncie rzeczy był dla niej wszystkim
|