Pod palaczy marihuany podszywają się, maryśkę widzieli tylko we śnie, to co usłyszeli powiedzieli dalej, opowieści z jarania trawki, te niesamowite i te z bajki, to ludzie zakłamani w sobie, chcąc być lepszym mówią o tobie, kradną ci tożsamość, kłamiąc stale, ubiorą się w stoprocent, by być na kanale, wciąż śmiale, o nich opowiadam, kaganiec im na pysk zakładam...
|