Nie mam już siły... Nie potrafię już szczerze się uśmiechnąć. Dni są monotonne, wstać, wytrzymać, iść spać... I tak cały czas. Nie wiem do czego dążę, na czym/ na kim mi zależy. Już nawet nie płaczę. Po prostu całą mnie wypełnia przeraźliwa pustka, której nie pojmuje, a która jednak zabija powoli moje serce, umysł, która niszczy wszystko...
|