|
zmadrzeej.moblo.pl
Najpierw zmieniłeś numer telefonu miałeś napisać nie napisałeś. Powiedziałeś że gadu Ci wali więc będziemy się kontaktować przez maile nie kontaktujemy się. A n
|
|
|
Najpierw zmieniłeś numer telefonu, miałeś napisać - nie napisałeś. Powiedziałeś, że gadu Ci wali, więc będziemy się kontaktować przez maile - nie kontaktujemy się. A nasza konwersacja to jakieś 'hej co tam aha to pa'. Ale jest dobrze, przynajmniej piszesz.
|
|
|
-chyba juz mnie nie kocha... -dlaczego tak myslisz? -bo..nie pisze od tygodnia.
|
|
|
- związek ze mną byłby dla Ciebie o wiele zdrowszy. nie byłbym twoim narkotykiem, tylko twoim powietrzem, twoim słońcem. - kącik moich ust drgnął w smutnym półuśmiechu. - wiesz, że nawet kiedyś tak o Tobie myślałam? że jesteś moim słońcem, moim osobistym słońcem? odganiałeś dla mnie chmury. - westchnął. - z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem.
|
|
|
Wiesz za co go kocham? za przeszłość, niby teraz jest inny, ale dla mnie będzie zawsze taki sam
|
|
|
-to boli! -mnie też. -to czemu mnie ranisz? -bo wiem że Ciebie boli bardziej.
|
|
|
-Daj rękę. -Po co? -Zobaczę czy pasuje do mojej. -A jeśli pasuje, to co wtedy ? -Wtedy mogę Cię trzymać za rękę do końca świata.
|
|
|
usiadła skulona w kłębek na parapecie.. popatrzyła w niebo, widziała tyle gwiazd i każdej nadawała imię..nie rozumiała dlaczego nie może normalnie żyć.. dlaczego nie może być szczęśliwa.. dlaczego zawsze wszystko sie komplikuje, gdy zaczyna się układać.. nagle ujrzała spadającą gwiazdę.. wiara podpowiadała aby szybko wymówiła życzenie.. serce aby się nie bała.. nadzieja aby się nie poddawała... rozum, aby nie wierzyła, że marzenie sie spełni i będzie szczęśliwa..
|
|
|
Jestem za młoda
żeby myśleć o miłości
Poczekajmy chwile
Co nam da pośpiech?
Weźmy nasz czas
Nie mogę ci dać więcej niż to..
|
|
|
`Widzisz ją z czerwonymi oczami i myślisz, że się nie wyspała. Nie zdajesz sobie sprawy, co przeżyła w tę noc. Jak długo trwało te 8 godzin spędzonych na wycieraniu łez i spoglądaniu na zegarek, tak na zmianę.
|
|
|
jak co wieczór wróciła ze spaceru cała rozmazana tłumacząc się, że padało. Wskoczyła szybko w piżamę i zaczęła popijać chipsy tanim winem patrząc to na jego zdjęcie to na telefon, łudząc się, że wkońcu usłyszy denną melodyjkę ustawioną na jego kontakt..
|
|
|
pozwolę ci wybrać formę tęsknoty. albo tak bardzo będziesz cierpiał z powodu naszego rozstania, że aby wymazać wszelki ślad po mnie twoja wybranka będzie moim przeciwieństwem. albo będziesz chciał włączyć mnie w swoje przyszłe życie i twoja żona będzie do mnie podobna. nie wiem, co się wydarzy, kochanie. wiem jedynie, że nie będzie mi się to podobało, ale to jest nieodzowne. błagam cię, nie spotykajmy się więcej pod żadnym pozorem. uważaj Ostendę za niedostępną, na krańcu świata... nie torturuj mnie nadzieją. nie otworzę ci już nigdy moich drzwi, nie będę odbierać telefonów, zniszczę listy, które do mnie napiszesz. będziemy cierpieć tak mocno, jak mocno płonął ogień naszej miłości. nie zatrzymam nic twojego. wieczorem zniszczę wszystko. ale to nie ma znaczenia, nikt nie wyrwie mi wspomnień. nie kocham cię i to nasze rozstanie nie zmieni moich uczuć. dzięki tobie moje życie nabrało sensu.
|
|
|
- kochasz mnie.? - ale przecież mam dziewczynę ... - no i co z tego.? przecież, nie mówię, że masz ją dla mnie rzucić, tylko zadaję proste pytanie, zawsze musiałeś wszystko komplikować ...
|
|
|
|