 |
zimoweslonce.moblo.pl
Od czasu do czasu trzeba odpocząć od nieróbstwa. Jean Cocteau ..
|
|
 |
" Od czasu do czasu trzeba odpocząć od nieróbstwa. " Jean Cocteau ..
|
|
 |
" Du bist Teil meiner Vergangenheit. " ..
|
|
 |
Dzisiaj na niemieckim trzeba było odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących sportu, m.in. ulubionej dyscypliny sportowej, drużyny oraz sportowca. Wszystko zmyśliłam. Nic, co napisałam, nie było prawdą. Nawet z takich informacji potrafię robić tajemnice. Mimo, że nie opuszczam żadnego meczu w TV, z udziałem mojego ulubionego sportowca..
|
|
 |
Mogłam zapytać, czy zna angielski. Czy potrafi jeździć na łyżwach i miałby ochotę pójść na nie ze mną. O imię też mogłam zapytać. Ale nie zapytałam. Dlatego, że sporo esemesował. Pomyślałam, że z dziewczyną. Ale pewnie nie. Jak zawsze..
|
|
 |
" Boję się, że w nowym mieście nie znajdziemy się. Wśród przechodniów obcych, jak turyści nie poznamy się. " ..
|
|
 |
W czwartej klasie podstawówki wysłała pierwszą i jedyną walentynkę w całym swoim życiu. Była najpiękniejsza ze wszystkich, spośród których wybierała i prawie najdroższa. Miała 10 lat. Zaadresowana była do chłopaka starszego o dwa lata, który dla niej był wyjątkowy, jak żaden inny. Średniej długości, blond włosy. Wyjątkowa sylwetka, olśniewający uśmiech. Nawet wysoki. I parę innych szczegółów, na które zwraca się uwagę w takim wieku... Też plótł breloczki na przerwach, mieszkał na tym samym osiedlu... Dzisiaj, mając 18 lat, nadal myśli o nim tak samo. Niektóre miejsca kojarzy tylko z jego postacią. Nawet gdy czasem zapomina, przejeżdżając obok pobliskiego, publicznego budynku, ponownie widzi tę twarz. Oczywiście dojrzalszą. Bo czasem go jeszcze widuje. Raz na pół roku, może częściej. Zależy kiedy. I nadal śni o wspólnym ślubie, jak 8 lat wcześniej..
|
|
 |
" Ludzie byli sobie kiedyś bliżsi, broń nie niosła tak daleko. " Stanisław Jerzy Lec..
|
|
 |
Nigdy nie skończę czekać na spotkanie jedynej osoby,na której tak mi zależało.Nawet jeśli będę już przekonana,że zapomniałam,znowu jego kolega wejdzie mi w drogę i przypomni mi o ich istnieniu.Bo zapominając o nim staram się nie myśleć również o jego kolegach,z którymi przebywał.I przez jego postawę wobec mnie,przez to co było w powietrzu,gdy byliśmy obok siebie w promieniu paru metrów,przez przeszywający wzrok,zobaczony przypadkiem oszałamiający uśmiech,nie dość że zachciałam go poznać po milimetrze,to jeszcze tęsknie za tym,czego nie było lub co sobie wymyśliłam. Również chciałabym poznać tego kolegę.Na pewno nie jest draniem, z takimi by się nie zadawał. Ale czy aby na pewno, skoro miał czelność zniknąć?A może to przez siłę wyższą?Mimo wszystko, mam nadzieje, że wczorajsza noc była ostatnią przepłakaną przez to samo.Kolejnych dwóch lat nie wytrzymam..."Was hast du mit mir gemacht?"/Nadzieja matką głupich, podobno. O szczęście trzeba walczyć! Prawda istnieje,a kłamstwo się wymyśla..
|
|
 |
Jak coś zacznie się walić, to wszystko inne bezlitośnie podąża przykładem za tym, jak w domino. I nic nie jest na swoim miejscu. Nawet najmniejsza błahostka, która by sprawiała, że na coś jeszcze chciałoby się czekać. Wymusza się wtedy uśmiechy i nikt nie podejrzewa, że coś u Ciebie jest nie tak. Po prostu - sprawiasz wrażenie szczęśliwej, to przecież taka jesteś, bo nieszczęśliwy człowiek płacze, prawda? Dobrze, że te największe rany, blizny są najtrudniejsze do zauważenia. Chyba każdy człowiek po przejściach stara się ukryć szpecące jego wygląd zewnętrzny i wewnętrzny "szczegóły"..
|
|
 |
" Twoje ręce są już głuche, masz w oczach sól. " ..
|
|
 |
" To nie jest wszystko co chciałeś
/Przeżyłeś to zbyt szybko. " ..
|
|
 |
" Dziś wiem, nie spalę Twoich zdjęć.
/Już wiem, nie wszystko spełnia się. " ..
|
|
|
|