 |
Odczarować w mojej głowie czarodzieja. Dlaczego krzywdziciele są czarodziejami? Strach przed kolejnym czarodziejem lub łatwość nabierania się na kolejnego czarodzieja- dwie opcje do wyboru. Dystans tworzony by uchronić się przed kolejnym lub klapki na oczach i podejście do wszystkich z myślą:ta osoba taka nie jest. Czarodziej - magię zamknął w nas najgorszego gatunku - magię rozwoju bo czegoś nam zabronił oczarowując. Zablokował nas, zahamował, ukrył cząstkę naszego Ja w swoich plonach krzywd. To największe zwycięstwo Czarodzieja. Jego magia działa i może działać wiele lat w kolejnych zupełnie nowych osobach. Jak napisał ktoś : władza rodzi cierpienie".
|
|
 |
No wlasnie, SOBIE CZAS to jest główne danie moich wniosków. Kiedyś byłam sama dla siebie, ja mialam czas dla siebie, rzadko mi ktos swój czas poświęcał. Powielam to niestety teraz do mojego ziarenka i się z tym zmagam, i coraz bardziej to boli. Łatwiej mi póki co pisać tylko tak, bez mówienia kto kim jest, co i jak. Ale myśli, uczucia i wnioski mam niesamowite, moje, dające wiele odkryć, uczuć, emocji. Prysznic nad moją głową, woda nade mną, we mnie, obok, wszędzie, obmywa smutek, radość, szczęście, woda- odkleja od stałości ziarenko ku nieskończoności. :)
|
|
 |
Naprawdę wiele jest opcji powielania tego co widziało się u innych. Aż wyjdzie dziwnie ale to moje miejsce do pisania, więc dla mnie najwazniejsze a inni tego nie będa czytać, przykłady: zrobienie paznokci = zadowolenie,że są ładniejsze niż prze, że są kolorowe, czuję się pewniejsza, lepsza, pozmywanie naczyń= porządek, chciało mi się cos zrobić, umalowanie się=pokazanie swojej twarzy ale pewniejszej, bo świat już ma pewne oczy i ogląd jak wyglądać lepiej, bo ja chcę się poczuć lepsza,ze na moment popatrzyłam w lustro, dałam coś sobie, zadbałam o siebie, poświęciłam sobie czas.
|
|
 |
Noworoczne sylwestrowe odkrycia ziarenko kiełkują po wielu dniach dziwnego, złego samopoczucia. Można by rzec,że czulam się trochę jak taki alkoholik , jak on, chciałam wpadac w ciąg, nie czułam się nawet jeśli mi się coś udało by dotknąć nagrody ale by przerwać, jakby upić się - w moim przypadku nic nie robiąc. Cholerny świat.
|
|
 |
Na razie odwrócona do świata jednym ramieniem, bokiem, kiedyś w finale w czerwonej sukni stanę już inna, odważniejsza, z miłością , którą ta czerwień symbolizuje. Ciągi mojego diabła nic nie dawały, wprowadzały go tam podobnie jak narkomana zastrzyk, z jego powodów. A Ja w tym tkwiłam pośrednio, zawieszona, oglądająca kolejne dni jego stanu, jego picia, jeko kłamstw, potem wychodzenia z tego, kolejnych kłamstw. Nie było mechanizmu efektu po dobrej pracy, czy dobrym spotkaniu, pomyśle, zbudowaniu czegokolwiek. Był dziwny mechanizm wdzięczności?, pochwały bo przestał pić, bo wyszedł z ciągu?
|
|
 |
Trudno na jednej godzinie przerabiać siebie. Nie dość,że masz wybrać wlaściwie o czym chcesz rozmawiać, to jeszcze od razu znać odpowiedzi, jak praca domowa, jak szkoła.A przecież ja to ja, człowiek, nie godzina z pacjentem. Być może wiele w tym jeszcze moich zawirowań ale może rozwiązywanie siebie jest trudniejsze ale przynajmniej coś czuję, nawet jak to czucie mnie wpędza w ziemię a nie ku niebu. Ziarenko ma wtedy ochotę nie wyrosnąć.
|
|
 |
A dlaczego ziarenko pisze o tym? Bo odkryło i poczuło aż fizycznie, kilka ważnych spraw. Przede wszystkim ,że trzeba w sobie nie tylko mieć moc ale i poza iskrą także siłę do działania nie tylko wykrzesać ale umieć trzymać ten ogień , wiedzieć, że jest najpierw myśl, idea, potem działanie czasem z wątpliwościami a potem jakiś wynik. Wiem wszyscy to opisują,że tak jest, że działa ale niestety nie wiem czemu do mnie to wszystko musi dotrzeć po mojemu. Może dlatego terapeuta mówił jak do słupa? bo chciał wykrzesac coś nie w tym czasie, miejscu, bez emocji choć wiem to tak ma być. Być może dlatego czasem lepsi są bardziej znajomi niż psycholodzy, być może dlatego mogę ogladać terapię w filmie, ale tego nie trawię, mi to nic nie dawało BO... i tu odkrycie kolejne, faza ciągu u mojego diabła nic nie zaczynała, nic nie kończyła, wprowadzała w zawieszenie, zupełnie jak na mojej terapii- zawieszałam się zawsze gdy terapeuta pytał: i jak sie z tym czujesz. ?
|
|
 |
widziałam w filmie ciekawą scenę gdy kobieta mówi swojemu mężowi ,że już go nie kocha, do tego zaczęłam czytać książkę jak umiera mąż a kobieta postanawia spędzić z nim tj. trupem męża ostatni dzień by wszystko powiedzieć czego nie powiedziala, co jej leżało na wątrobie itd. Doszłam do strony gdy ona sobie to planuje. Ciekawe jak będzie gdy zacznie mowić? Ciekawe bo ksiązka podarowana
|
|
 |
Skoro to wszystko takie skomplikowane Ja cała, Ja jako 2 połówki i mój brak poczucia spójności to po co w ogóle tu jestem. Komu jestem potrzebna i czy wogóle tu jestem i ktoś mnie potrzebuje? Skoro wg jednych to Matrix? Po co znalazł się ktoś taki kto mnie kocha taka jaką jestem, potrafi mnie znieść, czekać na mnie i moje ciało. Czym , dlaczego sobie na to zasłużyłam w innym zyciu?, w tym życiu?
|
|
 |
1000 znaków by napisać o poczuciu , które można opisywać i opisywać: rozdzielności siebie, trochę jak w ......... dwie połówki we mnie i tyle dni, w których tylko to musiałam odkryć, chciałam odkryć. A co z poczuciem tęsknoty za potrójnym? Dlaczego?Po co te wszystkie pragnienia, myśli, wyobrażenia- często złudne, często krzywdzące innych, i mnie też? Po co ja siebie samą zadręczam?
|
|
 |
Zapomniałam, przecież mam zaznaczenie,że to tylko dla mnie, więc raczej nikt nie odpowie. Jakby co jeszcze rozejrzę się w funkcjonalności. Zresztą chyba tylko w obecnych czasach tylko myśli sa prywatne w 100% :)
|
|
 |
bez sensu czy wychodzi na to, że wysłałam trzy sms y? a stworzyłam 1 sms!
|
|
|
|