|
ylime.moblo.pl
Przejechał dłonią po jej wilgotnych włosach. W jego nozdrzach błąkał się zapach rumiankowego szamponu. Przymknął powieki i uśmiechnął się filuternie. Na wargach poczu
|
|
|
ylime dodano: 30 marca 2011 |
|
Przejechał dłonią po jej wilgotnych włosach. W jego nozdrzach błąkał się zapach rumiankowego szamponu. Przymknął powieki i uśmiechnął się filuternie. Na wargach poczuł miętową nutę. Trwało to ułamek sekundy. Mięta i rumianek. Taak. Tak właśnie pachnie niebo. Jego osobiste, własne, najcudowniejsze niebo.
|
|
|
ylime dodano: 30 marca 2011 |
|
cz. 2. Z oka wypłynęła jej kolejna łza. Nie chciała umrzeć. Nie teraz, gdy był On... Zaczęła spadać... Złapał ją za rękę. W ostatnim momencie. Nie miała pojęcia jak tego dokonał. Wziął ją w ramiona. Odszedł od urwiska i usiadł z nią na kolanach. Przytulił jej twarz do swojej. Ich łzy się połączyły. Jego ciałem targały konwulsje. Ją przechodziły dreszcze przerażenia. Kołysał ją w ramionach, delikatnie głaskała jego twarz. Nigdy więcej nie dane im było przeżyć tak wielkich emocji.
|
|
|
ylime dodano: 30 marca 2011 |
|
cz. 1. Stała na krawędzi. Jej czubki stóp dotykały pionowego urwiska. Wiatr rozwiał jej włosy, z oczu pociekły dwie słone kropelki. Zdawała sobie sprawę z konsekwencji tego, co chce zrobić.. Świat był piękny z tej wysokości. Mimo wszystko, mimo tej całej przytłaczającej jej szarości, musiała to przyznać. Dobiegł ją czyjś głos. Odwróciła pośpiesznie głowę. Stał jakieś 20 metrów od niej. 'Nie'- wyszeptał bezgłośnie wyciągając do niej ręce. Bał się. Ba, był przerażony. Odwróciła się w jego stronę. Zbyt gwałtownie. Czuła jak traci równowagę.
|
|
|
ylime dodano: 23 marca 2011 |
|
Bezmyślnie rysuję serca na szybach. Ale przecież o Tobie nie myślę. Każdy chłopak posiadający czarne włosy jest Tobą. Ale przecież nawet nie sprawdzam telefonu co 2 min, czy na pewno nie napisałeś. Kupując bluzki wcale nie wyobrażam sobie czy trafiłam w Twój gust. Ale przecież ja nie chodzę jak głupia gdzie mieszkasz, by spotkać Cię 'przypadkiem'...
|
|
|
ylime dodano: 23 marca 2011 |
|
Siedzieli u niej na łóżku. Całował ją po twarzy, ona się śmiała. Zaczął muskać ustami jej szyję. Przymknęła powieki. Schodził coraz niżej, zaczęła czuć się nieswojo. 'Stop.'- powiedziała odpychając go lekko. 'Nie wygłupiaj się'- odpiął jej guzik od bluzki przyglądając się jej reakcji. Wzięła wdech. Kolejny guzik. Spojrzała w dół. I następny. Gwałtownie wstała. Wymierzyła mu policzek. 'Wyjdź stąd' -szepnęła przez zęby. Łza wypłynęła jej z oka. Zaskoczony przecierał ręką uderzone miejsce na twarzy. Podniósł się. 'Gówniara'- wycedził ze złością i wyszedł szybkim krokiem. Kolejna łza. Nie mogła uwierzyć w to, co się wydarzyło. I następna...
|
|
|
ylime dodano: 23 marca 2011 |
|
Specjalistka w udzielaniu rad o miłości. Pewna siebie indywidualistka. Niezależna. Po ostatnich wydarzeniach może te opinie o sobie schować co najwyżej do kieszeni. Najgorsze jest to, że wie, iż po jakimś czasie z bólem w sercu zacznie grzebać w kieszeni w ich poszukiwaniu. Na zawsze może pozostawić o sobie tylko plakietkę 'Naiwna'.
|
|
ylime dodał komentarz: |
21 marca 2011 |
|
ylime dodano: 19 marca 2011 |
|
Nie ma to jak świadomie robić mętlik w swoim życiu, głowie i uczuciach. Może po prostu już się uzależniłam od tego bałaganu w mojej głowie?
|
|
|
ylime dodano: 19 marca 2011 |
|
'Tak nas dzieli mało że aż strach.
|
|
|
ylime dodano: 16 marca 2011 |
|
Paleta barw uczuć w moich oczach. I błagam, nie udawaj daltonisty.
|
|
|
ylime dodano: 16 marca 2011 |
|
Biegnę. Uderzenia moich nóg o kałuże dziwnie mnie uspokajają. Krople deszczu biją mnie po twarzy. Nie chcę przerywać tej pozbawionej sensu czynności. Nagle się potykam. Upadam. Zwijam się z bólu na środku chodnika. Nie chcę się podnieść, nie mam siły ani chęci. Myśl, że to bez sensu w końcu mnie dogoniła. Tracę poczucie czasu. Jest ciemno, leżę bez ruchu, na ulicy żywej duszy. Słyszę kroki. Nie boję się. Co mi tam. Straciłam już w pewnym sensie swoje życie. Podchodzi do mnie chłopiec ubrany na biało. Ma mniej więcej 15 lat. Kuca przy mnie, dotyka policzka. Nagle czuję wielką radość, nieopisane szczęście i miłość. Zdumiona przyglądam się Jego doskonałej twarzy. Uśmiecha się delikatnie i mówi przepięknym, dźwięcznym głosem: Podnieś się, Bóg wciąż Cię kocha i nigdy Cię nie opuści. Zamykam na chwilę oczy. Gdy je otwieram przede mną już go nie ma. Sen? Czyżby?|ylime
|
|
|
ylime dodano: 15 marca 2011 |
|
-Romeo. Kochany! -Julka. Weź chodźmy do mnie. Czego stoisz na tym balkonie? -Kocham Cię całą duszą i sercem! Tęskniłam... Myślałam, że oszaleję bez Ciebie... -Głupia, widzieliśmy się wczoraj. Złaź, idziemy do mnie, starzy wrócą i jak nas przyłapią to będzie afera. Zresztą niedługo chcę wyjść z kolegami na piwo. -Ale Romeo.. Czy Ty mnie kochasz? -Dziewczyno, w jakich ty żyjesz czasach? Miłość? Co ty? Z choinki spadłaś? To jakaś bujda, bajeczka dla grzecznych dzieci. Jest XXI wiek. Dobra, widzę, że ty jesteś nudna i staroświecka. Znajdzie się sto innych do powrotu ojca i matki, co ja będę cię przekonywał. Nara. Baw się dobrze na tym swoim balkonie.|ylime
|
|
|
|