|
wyjebane.na.zycie.moblo.pl
usiadłam w ciemnym korytarzu i głośno słuchając muzyki z słuchawek starałam się wyciszyć. spowolniłam oddech aż w końcu zupełnie zapomniałam zaciągać się powietrzem. odl
|
|
|
usiadłam w ciemnym korytarzu i głośno słuchając muzyki z słuchawek starałam się wyciszyć. spowolniłam oddech, aż w końcu zupełnie zapomniałam zaciągać się powietrzem. odleciałam . ocuciłam się po dziesięciu minutach, bezwładnie leżąc na zimnej podłodze.
|
|
|
każdy dziwił mi się co ja takiego w Nim widziałam. co oprócz chamstwa, arogancji i skurwysyństwa wypisanego na twarzy. odpowiadałam: ' wyzwanie - ogromne wyzwanie, by ogarnąć tego człowieka, który tak naprawdę jest zamkniętym w sobie romantykiem'. / veriolla
|
|
|
słyszę Twój przepity głos w głośnikach, kiedy rozmawiamy na skypie i kurwica mnie bierze, że nie jesteś moim chłopakiem. że nie mogę być przy tobie i nie mówiąc nic okazywać miłość. opowiadasz mi, jak było na dyskotece. zapytałam żartobliwie 'gumki się przydały? ;>' . 'nooo, bardzo.' odpowiedziałeś pośpiesznie . 'to dobrze' dodałam obojętnym głosem. ucichłeś ... aby po chwili wybuchając śmiechem powiedzieć delikatnie 'słonko, żartowałem.'
|
|
|
z chłopakiem. -ale mam zajebisty humor!! - no widzę . - i takiego pac mana, że zaraz skonam. - to idź do sklepu coś zjeść. - przecież sklepy są pozamykane kretynie. - no wiem, ale możesz się włamać . w piwnicy zostawiłem Ci wczoraj sprzęt do włamań . hahahahah . - aha? jeśli myślałeś, że jesteś zabawny to się mylisz. - nie, to miło być głupie. - i było ... - przynajmniej raz mi się coś udało. - wiesz co ? psujesz mi humor kretynie - no dobra to ja już nic nie piszę kwiatek ;* - ok to papa. ;* - ty jesteś naprawdę zła .. oO - wiem, mówiłeś mi to tysiąc razy .. coś jeszcze ? - oO nie.. - to spierdalaj w podskokach Kochanie. ;*
|
|
|
zauważyłam grupkę chłopaków w wieku 16-18 lat . podbiłam do nich i choć procenty szalały w mojej krwi powiedziałam szybko wyraźnym tonem do jednego z nich : - oo, masz szerokie spodnie. słuchasz reggae lub rapu i jeździsz na bmx'ie bądź desce? - uśmiechnął się do mnie i powiedział: - noo, słucham rapu i reggae też . jeżdżę na desce. a co? - tym razem ja uśmiechnęłam się promiennie lekko chwiejąc się na nogach.: - a nic. Ada jestem, miło mi. - tu podałam mu swoją rękę. - Szczęśliwego nowego roku! - i puszczając oczko do skejta oddaliłam sie w świetnym humorze.
|
|
|
przyjaciółka z kaśką. k:-jesteś na domówce? p:-nie, musiałam wrócić bo się czymś zatrułam. konkretniej to %%%. k:-no jesteś na domówce? p:-no mówię przecież, że musiałam jechać. k:-gdzie?! p:-no tam ... do tego domu. k:-do jakiego domu?! p:-noo, tam.. no wiesz.. no kurde.. oo wiem! na piekarniczej! k:-ale to w kaliszu? p:-no przecież mówie, że nie.. głuptasku! k:-nie napisałaś. p:-no bo to mówiłam ..! k:-ale kiedy?! p:-no przed chwilą..! k:-nie prawda. wiesz, co piszesz? p:-no taak. k:-a wiesz z kim piszesz? p:-nie . k:-nachuchałas sie ? p:-troszeczkę .
|
|
|
i są w moim życiu takie momenty , kiedy nie do końca wiem, czego chcę . jednego jestem pewna od 4 lat : kocham Pawła i uda mi się z nim być .
|
|
|
wyszłam o 20:00 z domu na godzinę po fajki ... potem nagle weszłam do kumpla z przyjacielem i wyjebaliśmy znikąd litra na trzech . poszliśmy o 00:00 pod ratusz oglądać fajerwerki . tańczyliśmy bez muzyki i życzyliśmy wszystkim szczęścia w nowym roku . taaa, a myślałam, że będę siedzieć sama całą noc z kubkiem kawy . ;D ! to był najlepszy sylwester w życiu ^^ .
|
|
|
z przyjacielem. - ej Maciek, idziesz ze mną po szlugi? - nie, nie palę już od tygodnia !! / po godzinie / -Ej Ada, to idziemy po te szlugasy ? - no dobra ziomek, chodź. ;*
|
|
|
szkoda, że nie mam nk ... przynajmniej tam dostałabym jakieś życzenia noworoczne. ;D
|
|
|
|