|
wieczny_marzyciel.moblo.pl
Nie nie boję się tego że umrę boję się tego że umrą Ci których kocham i nie pozostanie mi nikt z kim mógłbym się podzielić moim bólem.... wieczny marzyciel
|
|
|
Nie, nie boję się tego że umrę, boję się tego, że umrą Ci których kocham i nie pozostanie mi nikt z kim mógłbym się podzielić moim bólem..../wieczny_marzyciel
|
|
|
do kobiety możesz krzyczeć tylko w jednym wypadku.. kiedy chcesz jej powiedzieć KOCHAM CIĘ!!... /wieczny_marzyciel
|
|
|
jeśli masz powodzenie u kobiet to: albo jesteś przystojnym 20-latkiem, albo słodkim 2-latkiem... /wieczny_marzyciel
|
|
|
usłyszał krzyk.. wybiegł z domu i zobaczył JĄ całą zakrwawioną.. podbiegł i klęknął przed NIĄ, nie wierzył w to co się dzieje..chwycił JĄ w ramiona.. uciskał ranę z której zbyt mocno sączyła się krew.. jego oczy nic nie widziały, zalane łzami.. przytulił JĄ najmocniej jak tylko umiał.. jego świat zaczął znikać.. gdzieś w oddali słyszał ludzi dzwoniących po karetkę.. jego serce przeszywał miecz..na jego rękach umierała jedyna osoba która go rozumiała...jego kochana "siostrzyczka".. "Nie zostawiaj mnie skarbie, jak ja sobie bez CIEBIE poradzę, jesteś jedynym co trzyma mnie na tym świecie, Kocham CIĘ!! rozumiesz?! nie poddawaj się!".. uśmiechnęła się po tych słowach i wyszeptała ciche "DZIĘKUJĘ".. zamarł.. trzymał JĄ w ramionach.. nie żyła już od kilku minut ..nie dopuszczał tej myśli do siebie.. szarpał się z ratownikami.. upadł na ziemię.. usłyszał tylko "To na nic, nie żyje"..jego oczy były martwe.. wstał rozejrzał się i najzwyczajniej na świecie rzucił się pod auto../wieczny_marzyciel
|
|
|
znów ją dziś widział... byłą piękna jak WTEDY.. stała z przyjaciółmi i uśmiechała się tak samo jak WTEDY... patrzył się na NIĄ przez ułamek sekundy ale to mu wystarczało .. zrobiło mu się tak ciepło... ale.. przyszedł on... ucałował ją .. jego serce ZNÓW stało się kostką lodu... ZNÓW stał się niczym upiór.. zamknięty w klatce swoich wspomnień.../ wieczny_marzyciel
|
|
|
kiedy on już stracił nadzieję, ona wybaczyła i odezwała się..
|
|
|
Był szczęśliwy.. już dawno nie czuł się tak wspaniale... siedzieli oboje na werandzie.. ona trzęsła się z zimna... przytuli ją do siebie.. patrzył w gwiazdy... ona patrzyła na odbicia tych gwiazd w jego oczach.. siedział niewzruszony tym że trzyma w swoich rękach najwspanialszy skarb na świecie... ona pocałowała go w policzek.. on odwrócił tylko głowę i pocałował ją namiętnie.. ona położyła mu się na piersi i zasnęła a on okrył ich kocem i patrzył na jej niewinną twarz.. jak gdyby przeczuwał że może ją stracić w każdej chwili.../ wieczny_marzyciel
|
|
|
"Miałem za mało odwagi by Ci to powiedzieć osobiście ale... W każdym razie wiesz sama, że zawsze mi się podobałaś... Wiem, ze dopiero co rozstałaś się z swoim facetem i jest może za wcześnie, ale nie chcę czekać aż ktoś inny mi się odbierze.. Chcę przez to powiedzieć, a raczej zapytać: "Czy zechciałabyś być ze mną?"... zrozumiem jeśli odmówisz. Jeśli się nie zgodzisz to mam prośbę nie obrażajmy się na siebie, niech wszystko będzie jakby nic się nie stało".... był zbyt nieśmiały dlatego napisał tych kilka bezsensownych słów łudził się że ona go pokocha..... jakże się mylił... ona wodziła go obiecywała... dawała nadzieję... w końcu powiedziała mu prawdę... zbyt bolesną na jego czułe serce... powiedziała że nigdy nie będą razem.. że myślała że on żartuje... on nie wytrzymał... przestał wierzyć w miłość stawał się coraz większym skurwysynem... teraz zależało mu tylko na pojedynczych przygodach bez zobowiązań... wieczny_marzyciel
|
|
|
chodził za nią jak zahipnotyzowany.. był na każde skinięcie palca.. ona teko nie zauważała.. widziała w nim tylko kumpla.. co dzień obmyślał jak zbliżyć się do niej jeszcze bardziej.. w końcu podszedł do niej.. zresztą jak zawsze.. chwycił za ramię kiedy się odwróciła zapytał się czy chce być z nim.. ona wybuchła śmiechem.. i zaczęła wyśmiewać od błaznów przed znajomymi.. on z mokrymi oczami i łzą na policzku wybiegł ze szkoły... w domu usiadł na oknie i patrzył na spadające z nieba krople deszczu... po godzinie zszedł z niego z miną grobową poszedł do sypialni rodziców trzymając w ręku szklankę wódki, otworzył sejf ojca i wyciągnął broń służbową.. pamiętał jak ojciec mu pokazywał jak się nią posługiwać.. odbezpieczył ją przechylił szklankę... i strzelił.. i w tym momencie ona poczuła dziwny niepokój..wieczny_marzyciel
|
|
|
wiedział że ją rani lecz świadomość że jej nie zobaczy doprowadzała go do obłędu... postanowił zakończyć tę miłość... dzwonił do niej dziesiątki razy lecz gdy tylko słyszał jej słodki głos zaczynał płakać i odkładał słuchawkę...pewnego wieczoru kiedy topił smutki w wódce z lodem zadzwonił do niej... starał się być zatwardziałym skurwielem i powiedział jej że ma inną i tamta jest dla niego ważna a nie ona... słysząc jej płacz w słuchawce rozłączył się.. wypił jeszcze jedną szklankę i poszedł ze łzami w oczach do łóżka myśląc tylko o niej tej prawdziwej miłości.. wieczny_marzyciel
|
|
|
chodził za nią jak zahipnotyzowany.. był na każde skinięcie palca.. ona teko nie zauważała.. widziała w nim tylko kumpla.. co dzień obmyślał jak zbliżyć się do niej jeszcze bardziej.. w końcu podszedł do niej.. zresztą jak zawsze.. chwycił za ramię kiedy się odwróciła zapytał się czy chce być z nim.. ona wybuchła śmiechem.. i zaczęła wyśmiewać od błaznów przed znajomymi.. on z mokrymi oczami i łzą na policzku wybiegł ze szkoły... w domu usiadł na oknie i patrzył na spadające z nieba krople deszczu... po godzinie zszedł z niego z miną grobową poszedł do sypialni rodziców trzymając w ręku szklankę wódki, otworzył sejf ojca i wyciągnął broń służbową.. pamiętał jak ojciec mu pokazywał jak się nią posługiwać.. odbezpieczył ją przechylił szklankę... i strzelił.. i w tym momencie ona poczuła dziwny niepokój..
|
|
|
|