usłyszał krzyk.. wybiegł z domu i zobaczył JĄ całą zakrwawioną.. podbiegł i klęknął przed NIĄ, nie wierzył w to co się dzieje..chwycił JĄ w ramiona.. uciskał ranę z której zbyt mocno sączyła się krew.. jego oczy nic nie widziały, zalane łzami.. przytulił JĄ najmocniej jak tylko umiał.. jego świat zaczął znikać.. gdzieś w oddali słyszał ludzi dzwoniących po karetkę.. jego serce przeszywał miecz..na jego rękach umierała jedyna osoba która go rozumiała...jego kochana "siostrzyczka".. "Nie zostawiaj mnie skarbie, jak ja sobie bez CIEBIE poradzę, jesteś jedynym co trzyma mnie na tym świecie, Kocham CIĘ!! rozumiesz?! nie poddawaj się!".. uśmiechnęła się po tych słowach i wyszeptała ciche "DZIĘKUJĘ".. zamarł.. trzymał JĄ w ramionach.. nie żyła już od kilku minut ..nie dopuszczał tej myśli do siebie.. szarpał się z ratownikami.. upadł na ziemię.. usłyszał tylko "To na nic, nie żyje"..jego oczy były martwe.. wstał rozejrzał się i najzwyczajniej na świecie rzucił się pod auto../wieczny_marzyciel
|