Był szczęśliwy.. już dawno nie czuł się tak wspaniale... siedzieli oboje na werandzie.. ona trzęsła się z zimna... przytuli ją do siebie.. patrzył w gwiazdy... ona patrzyła na odbicia tych gwiazd w jego oczach.. siedział niewzruszony tym że trzyma w swoich rękach najwspanialszy skarb na świecie... ona pocałowała go w policzek.. on odwrócił tylko głowę i pocałował ją namiętnie.. ona położyła mu się na piersi i zasnęła a on okrył ich kocem i patrzył na jej niewinną twarz.. jak gdyby przeczuwał że może ją stracić w każdej chwili.../ wieczny_marzyciel
|