chodził za nią jak zahipnotyzowany.. był na każde skinięcie palca.. ona teko nie zauważała.. widziała w nim tylko kumpla.. co dzień obmyślał jak zbliżyć się do niej jeszcze bardziej.. w końcu podszedł do niej.. zresztą jak zawsze.. chwycił za ramię kiedy się odwróciła zapytał się czy chce być z nim.. ona wybuchła śmiechem.. i zaczęła wyśmiewać od błaznów przed znajomymi.. on z mokrymi oczami i łzą na policzku wybiegł ze szkoły... w domu usiadł na oknie i patrzył na spadające z nieba krople deszczu... po godzinie zszedł z niego z miną grobową poszedł do sypialni rodziców trzymając w ręku szklankę wódki, otworzył sejf ojca i wyciągnął broń służbową.. pamiętał jak ojciec mu pokazywał jak się nią posługiwać.. odbezpieczył ją przechylił szklankę... i strzelił.. i w tym momencie ona poczuła dziwny niepokój..
|