  | 
                                                                
                                                                    
                                                                     wercia___.moblo.pl 
                                                                                                                                            nie wiesz  co tracisz. 
                                                                    
                                                                 | 
                                                                
                                                                    
                                                                 | 
                                                             
                                                             
                                                                                                                
                                                                               
                                                                                                     
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                     
	
		
													
	            
	        				
    
             
	                   	 
            										
	               
	               
	                   
	                      
	                            | 
	                          
	                          		                            
	                            
                                	
                                    	
                                    		                                        	| 
                                            	 CZ.100! -spokojnie, powiedział tyler. -przecież to nie możliwe, no! odpowiedziałam, a po chwili oczy zrobiły mi się szklane, jakbym miała zaraz płakać. -boisz się mnie? spytał. nie odpowiedziałam mu, tylko odwróciłam się do niego plecami. -zejdźcie na dół, na śniadanie, krzyknął damon. kiedy zeszliśmy, damon miał już dla mnie i dla tylera przygotowaną krew. -trzymajcie, powiedział. mój chłopak wziął, lecz ja odmówiłam i złapałam się za szyję, spoglądając na tylera. -elena, weź się skalecz, nic ci nie zrobię, obiecuję, rzekłam. -po co? spytała. -chcę coś sprawdzić, odpowiedziałam. kiedy elena się zraniła, wcale mnie do krwi nie ciągnęło, tylko poczułam obrzydzenie jak ja mogłam pić czyjąś krew będąc wampirem. moi bracia nic nie rozumieli, a ja poszłam do kominka, gdzie palił się ogień. podłożyłam rękę i czekałam, aż się sparzy. w tym czasie płakałam, bo bałam się okropnie, że teraz tylera mi coś znowu zrobi, bo przecież wampiry czują, kiedy człowiek się ich boi. 
                                            	                                             | 
                                         
                                     
                                
	                            
	                           | 
	                       
	                    
	                   
	                   
	                   
	                    	                   
	                   
	                   
	                
	               
	             
	            
	                   	 
            										
	            
	                   	 
            							   			   			
	   		 
            										
	               
	               
	                   
	                      
	                            | 
	                          
	                          		                            
	                            
                                	
                                    	
                                    		                                        	| 
                                            	 CZ.99.. -co ci jest? powiedział stefano przykucając przy mnie. -skąd mam wiedzieć?.. odejdź, odpowiedziałam. -nie dobrze mi, odrzekłam i poszłam do łazienki. gdy wtedy tyler wszedł do mieszkania. -jeśli ona będzie w ciąży znowu, to pożałujesz tego. bo przecież wiesz, że to dziecko będzie zagrożeniem dla nas wszystkich, rzekł damon do mojego chłopaka. -skończ już, dobra? powiedział tyler i poszedł na górę zobaczyć co ze mną się dzieje. -co ci jest? spytał. -odejdź, odpowiedziałam. -musisz się położyć, rzekł i wziął mnie na ręce, a potem położył do łóżka i przykrył. później położył się obok mnie i poczekał, aż zasnę, lecz zasnął razem ze mną. kiedy się obudziłam, złe samopoczucie mi przeszło. -dzień dobry, kotku, powiedział tyler dając mi buziaka w usta. -dzień dobry, odpowiedziałam. -ty jesteś człowiekiem? spytał zdziwiony. -że co? to nie możliwe, odrzekłam zdenerwowana. 
                                            	                                             | 
                                         
                                     
                                
	                            
	                           | 
	                       
	                    
	                   
	                   
	                   
	                    	                   
	                   
	                   
	                
	               
	             
	            
	                   	 
            										
	               
	               
	                   
	                      
	                            | 
	                          
	                          		                            
	                            
                                	
                                    	
                                    		                                        	| 
                                            	 i zawsze jest ta pojebana nadzieja, kiedy już wiesz, że on nigdy do ciebie nie wróci. 
                                            	                                             | 
                                         
                                     
                                
	                            
	                           | 
	                       
	                    
	                   
	                   
	                   
	                    	                   
	                   
	                   
	                
	               
	             
	            
	                   	 
            										
	               
	               
	                   
	                      
	                            | 
	                          
	                          		                            
	                            
                                	
                                    	
                                    		                                        	| 
                                            	 jeśli mnie nie zdradzasz, udowodnij mi to, że mnie kochasz. no dawaj, czekam. 
                                            	                                             | 
                                         
                                     
                                
	                            
	                           | 
	                       
	                    
	                   
	                   
	                   
	                    	                   
	                   
	                   
	                
	               
	             
	            
	                   	 
            										
	            
	                   	 
            							   			   			
	   		 
            										
	               
	               
	                   
	                      
	                            | 
	                          
	                          		                            
	                            
                                	
                                    	
                                    		                                        	| 
                                            	 CZ.98.. -ktoś o mnie wspominał? spytała katherine. -hej, powiedziałam. -cześć, odpowiedziała i na powitanie przytuliłyśmy się, tak jak to robią przyjaciółki. -przecież nienawidziłaś jej, rzekł damon. -zmieniłam zdanie, a tak w ogóle to dzięki niej taka się stałam i wcale nie żałuję, że jestem takim wampirem, a nie innym, odpowiedziałam. -wiem, że teraz mnie bardziej znienawidziliście, ale cóż. my się przyjaźnimy, odrzekła katherine. -suka, powiedział stefano do niej. -przecież suki trzymają się razem, rzekłam. -idziesz czy zostajesz? spytała. -idę, tylko najpierw musimy iść coś przekąsić, bo głodna jestem, odpowiedziałam. -elene? spytała znowu. -nie, katherine, nie! krzyknęłam, lecz za późno, bo ona już ją zaatakowała. -ty suko! powiedział damon, trzymając ją pod ścianą za szyję. chciałam już wyjść z domu, lecz zatrzymały mnie zawroty głowy. źle się czułam, nie wiedziałam nawet dlaczego. usiadłam się na podłogę. wtedy damon wypuścił katherine, a stefano dał elenie swoją krew. 
                                            	                                             | 
                                         
                                     
                                
	                            
	                           | 
	                       
	                    
	                   
	                   
	                   
	                    	                   
	                   
	                   
	                
	               
	             
	            
	                   	 
            							   			   			
	   		 
            										
	               
	               
	                   
	                      
	                            | 
	                          
	                          		                            
	                            
                                	
                                    	
                                    		                                        	| 
                                            	 chcę cię mieć znowu przy sobie. 
                                            	                                             | 
                                         
                                     
                                
	                            
	                           | 
	                       
	                    
	                   
	                   
	                   
	                    	                   
	                   
	                   
	                
	               
	             
	            
	                   	 
            			
		 
	 
                                                 
                                             
                                                                                     
                                     
                              | 
                            
                                                            
                                    
                                 |