|
swetmilowylas.moblo.pl
Wracała Codziennie z Parą Szpilek w Rękach Mając Jeszcze w Ustach Smak Drinków Które Wypełniały Jej Całe Ciało. Uśmiechała Się Krzywo Do Zaspanych Rodziców Wlekąc Się N
|
|
|
Wracała Codziennie z Parą Szpilek w Rękach Mając Jeszcze w Ustach Smak Drinków, Które Wypełniały Jej Całe Ciało. Uśmiechała Się Krzywo Do Zaspanych Rodziców, Wlekąc Się Na Czworaka Po Schodach. Docierała Do Swojego Pokoju Rzucając Butami w Kąt. Zsuwała z Ramion Sukienkę i Jak Czołg Kładła Się Prosto Do Łóżka. Nie Musiała Nikomu Nic Tłumaczyć. Widzieli Sami - Nie Radziła Sobie..
|
|
|
'... miała dziwny głos... jakby miała dość.'
|
|
|
Sobota... Późne popołudnie w domu znowu afery... Nie mogąc już wytrzymać- biorę plecak, kilka ciuchów i piszę wiadomość 'Spotkajmy się na moście za 30 min'... Wiedząc, że nie odpiszesz, łudzę się nadzieją, ale dzielnie idę przed siebie... Jestem... Czekam... Mija już sporo czasu... Już dawno powinieneś być...Zimno... Jest coraz zimniej... W oddali widzę zamgloną postać... To nie Ty... Odwracam się, a po moim policzku spływa łza... Jednak słyszę za sobą gruby, męski głos, który mówi prawie szeptem 'Panienko' odwracam się momentalnie i ze zdziwioną miną patrzę na mężczyznę, który kontynuuje 'czy to Ty pisałaś na telefon Bartka?' przyglądam się mu podejrzliwie, ale w końcu odpowiadam 'tak, a o co chodzi?'... Przerażony patrzy na mnie jakby ze smutkiem i odpowiada 'Bartek miał wypadek jakieś 2o minut temu dostał wiadomość i wybiegł z domu, pędząc przez jezdnie nie zauważył nadjeżdżającego samochodu... Obecnie leży w szpitalu' Słysząc to widzę ciemność przed oczami..
|
|
|
' proszę oddaj mi to co było moje przez parę lat, a obiecuje , że bedzie u mnie idealnie' .
|
|
|
Bo tak naprawdę o mnie, to wy wszyscy chuja wiecie.
|
|
|
A kiedy czuję się samotna czytam nasze archiwum GG. Przyznam jest tego od cholery dużo, ale daje mi to ukojenie.
|
|
|
Pamiętacie tamte czasy? Gdy dla chłopaków zabawa w dom nie miała podtekstów erotycznych, na ognisko zamiast pół litra brało się kiełbaskę, a na smutki nie nikotyna, lecz słodycze były najlepsze ? Tak. To było dzieciństwo.
|
|
|
Tęsknię za czymś czego nie miałam, nie znałam, a potrafiło jednym spojrzeniem uszczęśliwić i uwolnić serce od conocnych rozpaczy. Nie używając żadnego słowa, nie wydobywając z siebie ani jednego dźwięku. Taki był.. -.-
|
|
|
- Tato, mogę iść na imprezę? - NIE! - A czy wiesz, że z psychologicznego punktu widzenia... - No dobra, idź.
|
|
|
-Coś mi się zdaje, że się zakochałaś. -Czemu tak myślisz. -Jesteś taka spokojna, nie dostajesz szlabanów na kompa, nie pyskujesz. Zakochałaś się ! -Cii, niechcę, żeby ktoś się dowiedział. -Już wszyscy wiedzą, każdy się domyślił dziewczyno !
|
|
|
-kim był dla ciebie ? - zapytali... zamyślona wpatrywała się w okno ,powstrzymywała od płaczu mimo , że jej oczy szkliły się . - kim był ..? był moją duszą . - odparła , wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez . ona , twarda dziewczyna , licząca zaledwie kilkanaście lat ,dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie , dziś nie umiała , płakała za nim jak małe dziecko za ukochanym pluszowym misiem...
|
|
|
|