|
Każde 5 minut przed snem są poświęcone tobie.
|
|
|
Szare bloki odbiegaja od schematów, nie każdemu pisane było wiele. Ale każdy może mieć tą nadzieje.Nie oglądam się za siebie, wzrasta zycia tentno. Kolejne pytanie zostaje bez odpowiedzi.
|
|
|
Myśli się zderzyły z realiami. Lekkie mysli toczą bój z tymi cięzkimi to nie takie proste. Nie płacz, coś mówi, że straciłeś znowu męskość. Nie widziałeś łez matki, oddech ci zabiera, drży głos. Czasu nie zawruce , świat o tym zapomni, ja nie . Odszedł ktoś bliski. Odebrać sobie życie, życie jest tylko jedno. I zostało wspomnienie.
|
|
|
Znów przestałem oddychać, teraz już dobrze wiem, że nie widze tej różnicy pomiędzy jawą, a snem. Nie mam pojęcia sam już, czy jest dobrze czy źle. To tak jakbym się obudził myśląc, że nadal śpię. Gdze są te wartości? Życie trujące jak gaz. Skoro ono nie ma sęsu to powiec mi co ma sens.
|
|
|
Zapatrzony w twoje oczy, wszstkie krzyki topiłem we mgle, nadal saliśmy tam sami woku nas same drzewa czułem jakbym dotykał nieba. Staliśmy w tej kałuży, ona dawała nam szczęście. Tonąc w tej miłość chciałem dostać tego więcej. Strumień szeptów, odpływałem w strone światła...
Spojrzenie, które zostało w miom sercu, każde wspomnienie prowadzi do tego miejsca. Nie chciałem chwili tej zaliczyć do wspomnień, raz dotknąć warg nie ulegać przeznaczeniu...
|
|
|
Zostały zdjęcia, które nachwile zatrzymały przeszłość, gdybym wiedział jak cofnąć czas lub wymazać przykre wspomnienia. Znów rani to coś czego nie mozna wyrazić łzami to podły chichot losu wyciaga rękę...
Płacz goi rany, ból przez ludzi, których kochamy. Życie to nie spektakl, nie ma próby generalnej.
|
|
|
Krzyczałem przez łzy "Dlaczego?! " nad twoim grobem. Nic nie cofnie czasu. Tylko zgrzyt zębów, zaciśniete pięści i łzy w oczach, które teraz są codziennością. Byłaś wszystkim, całym światem. Miało być tak pięknie. Jeżeli bóg istnieje to pieprze go, bo jak mógł dac ci odejść? Nie widział jak cię kocham, że bez ciebie nie istnieje.?
|
|
|
Gdzieś pomiędzy snem , a jawą błąkam się od dawana. Od momentu gdy odeszłas tylko zapach się zachował i album, który ciezko jest otworzyć, tak strasznie jest przywoływać to czym żyłem, wracaja wspomnienia.
A za oknem wiatr kołysze drzewa, szare chmury opisują stan, w którym jestem . Nie moge się pozbierać, ani znaleźć pozytywu. Jeden dzień, jedna chwila, myśli milion na sekundę.Czuje się jak obcy we własnym domu, nawet telefon juz nie dzwoni. Cały świat pozbawiony jest kolorów...
|
|
|
Siedząc samotnie w ogrodzie patrzyłem w gwiazdy. Myślałem o tobie, jak bardzo cię kocham i nie mogę pogodzić się z tym, że nigdy cię nie zobaczę, nigdy nie usłyszę twojego głosu. Brakuje mi tego, tak cholernie mocno. Czasem mam chwile słabości i mam ochote przyłączyć się do ciebie, ale nie potrafię. Nie potrafię skrzywdzić tak innych, bo wiem jak mocno by cierpierieli...
|
|
|
Znów mi się śniłaś. Byliśmy na łące, na którą tak uwielbiałaś chodzić. Byłem wpatrzony w twoje piękne zielone oczy, widziałem w nich cały sens mojego życia. Uśmiechałaś się, byłaś szczęśliwa, ja też byłem, lecz to szczęście nie trwało długo. Zniknęło wraz z dźwiękiem budzika, który codziennie uświadamie mi, że żyje w zupełnie innym świecie...
|
|
|
Pamiętam wciąż twój uśmiech, uwielbiałem go. Nie mogę się pogodzić z tym, że już nigdy go nie zobaczę, już nigdy nie spojrze w twoje oczy, nie pocałuje, nie przytule... Powoli docierają do mnie te realia, z którymy tak trudno się pogodzić. Umarłaś, lecz we mnie wcią żyje cząstka ciebie.
|
|
|
|