Zapatrzony w twoje oczy, wszstkie krzyki topiłem we mgle, nadal saliśmy tam sami woku nas same drzewa czułem jakbym dotykał nieba. Staliśmy w tej kałuży, ona dawała nam szczęście. Tonąc w tej miłość chciałem dostać tego więcej. Strumień szeptów, odpływałem w strone światła...
Spojrzenie, które zostało w miom sercu, każde wspomnienie prowadzi do tego miejsca. Nie chciałem chwili tej zaliczyć do wspomnień, raz dotknąć warg nie ulegać przeznaczeniu...
|