|
smokingkilss.moblo.pl
zabawne masz pewność że będziesz potwornie cierpieć a mimo to brniesz w to dalej bo wiesz że da ci to odrobinę szczęścia która wbrew pozorom jest warta późniejszego
|
|
|
zabawne, masz pewność że będziesz potwornie cierpieć, a mimo to, brniesz w to dalej, bo wiesz że da ci to odrobinę szczęścia, która wbrew pozorom jest warta późniejszego bólu.
|
|
|
Kochałem w Tobie to, że byłaś, kiedy nie było nikogo, że troszczyłaś się o mnie lepiej niż w rodzinnym domu i zawsze wiedziałaś, kiedy potrzebuję wtulić się w Twoje drobne ciałko. Byłaś jak schronienie, które daje ciepło i bezpieczną przystań wtedy, kiedy nie ma już nadziei na znalezienie własnego miejsca na ziemi. Potrafiłaś poprawić mi humor jednym, drobnym uśmiechem, który sprawiał, że hormony szczęścia podnosiły swój poziom prędzej niż po udanym treningu. Gasiłaś pragnienie pocałunkami i karmiłaś słowami pełnymi obietnic i czułych zapewnień. Byłaś inna. Niepowtarzalna, wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Nigdy nie mogłem uwierzyć, że mam Cię przy sobie i wciąż pytałem czy to jawa czy sen. Może to naprawdę był sen? Może tylko sobie Ciebie wymyśliłem? Może byłaś wytworem mojej chorej wyobraźni, która każdego dnia rysuje Twoją twarz przed moimi oczami? Bez Ciebie wszystko stało się inne. Nawet ja, spadłem na dno, od którego nie chcę się odbijać bez Ciebie.
|
|
|
on Cię zostawił, przestań, wytrzyj łzy, złap oddech. może nie był tego wart, może z Tobą coś nie dobrze, a może to nie było to, kurwa to proste. tak już jest, wszystko czasem przemija. spójrz na siebie, po twarzy spływa Ci znów makijaż. tracisz kolory przez jednego gościa, który wciąż coś pierdolił o wątpliwościach i nawet nie myśl o tym, nawet nie próbuj..gdzieś się naćpać, zachlać, nocą pójść do klubu, robić to z kim popadnie w którymś z kibli, jutro alkohol zejdzie z bani, WYRZUTY NIGDY.
|
|
|
boję się, że jakaś inna może zobaczyć w nim to co ja.
|
|
|
Czas ucieka, Ciebie wciąż nie ma, zero zmian i pełno strat.
|
|
|
najgorsze jest, gdy nie możesz w żaden sposób skleić jakiegoś porządnego zdania by wyrazić swoje odczucia. w głowie pojawia się pełno myśli, ale nie jesteś w stanie tego składnie uporządkować. przeklinasz pod nosem, ale w końcu dajesz sobie spokój. po raz kolejny poddajesz się, bo wydaje Ci się, że najlepszą opcją będzie wypłakanie się w poduszkę, która też powoli ma dość ciągłego bycia mokrą.
|
|
|
i ja, i Ty i gdzieś tam nasza miłość się spierdala w popłochu i alkohol, który ciągle i ciągle donoszą, i narkotyki bo przecież musi być wesoło, i nie mogę już oddychać i prawie mdleję i łapiesz mnie w ostatnim momencie i wychodzimy i znowu nasza miłość wraca na swoje miejsce i znowu się kochamy i jesteśmy troszkę pijani i prowadzisz mnie do domu i kładziesz do łóżka uprzednio ściągając mi buty i kładziesz się koło mnie i zasypiamy wtuleni.
|
|
|
jem i tęsknię. przechodzę przez pasy i tęsknię. rozmawiam z mamą i tęsknię. uczę się biologii i tęsknię. idę z psem na spacer i tęsknię. sprzątam i tęsknię. jadę tramwajem i tęsknię. oglądam ulubiony serial i tęsknię. nawet jak śpię to tęsknię. nie umiem nie tęsknić tak samo jak nie umiem Cię nie kochać. utknąłeś w moim sercu na zawsze.
|
|
|
kurewsko Cię kocham. kurewsko tęsknię. kurewską depresję złapałam. kurewsko mi źle. kurewsko dużo zjadłam dziś słodyczy. kurewsko trudno jest mi zebrać myśli. kurewsko nie chce mi się spać. kurewsko mam dość tego czekania. kurewsko chce mi się wyć. jestem nienormalna, kurewsko nienormalna.
|
|
|
i jem nasze ulubione ciasto, słucham naszej ulubionej piosenki w naszym ulubionym parku na naszej ulubionej ławce, jestem ubrana w twoją ulubioną bluzę, siedzę z twoim ulubionym psem, który odziedziczył twoje imię a zarazem moje ulubione, widzę naszą ulubioną parę, potem patrzę w lewo i widzę jak kwitną nasze ulubione kwiaty, spoglądam na swoje dłonie i pamiętam jak często dotykałeś i mówiłeś, że są twoje ulubione i nie mam już siły i płaczę, bo to przecież moja ulubiona czynność. wszystko było ulubione, nasza miłość też były ulubiona, szkoda tylko, że tak kurewsko szybko się skończyła.
|
|
|
spakuj swoje kłamliwe "kocham", w boczną kieszonkę włóż żałosne "nie opuszczę", szczelnie zapnij przegrodę gdzie jest śmieszne "na zawsze". znikaj z mojego przepełnionego pechem życia i nigdy więcej się nie pojawiaj, bo za dużo najadłam się tych wszystkich obietnic bez pokrycia i kłamstw, które wydawały się być prawdą.
|
|
|
i żebyś patrzył na mnie jakbyś robił to ostatni raz i żebyś pożądał codziennie bardziej i żebyś do łóżka przynosił mi śniadanie a na deser dawał całego siebie i żebyś codziennie mnie zaskakiwał a na przeprosiny przynosił kwiaty i żebyś w każdej godzinie mnie zdobywał i żebyś był szczery i żebyś mnie szanował, i żebyś był kiedy płaczę i kiedy się śmieję i żebyś był kiedy będę Cię potrzebować i żebyś nigdy nie zwątpił w nas i żebyś nie widział poza mną świata.
|
|
|
|