|
siedemnastolatka.moblo.pl
Nie rozumiesz. Może Ty jesteś wystarczająco dzielny albo wystarczająco silny żeby życ beze mnie jeśli tak byłoby dla mnie najlepiej. Ale mnie nigdy nie będzie stac na
|
|
|
Nie rozumiesz. Może Ty jesteś wystarczająco dzielny albo wystarczająco silny, żeby życ beze mnie, jeśli tak byłoby dla mnie najlepiej. Ale mnie nigdy nie będzie stac na poświęcenie. Muszę byc z Tobą. To dla mnie jedyne możliwe rozwiązanie.
|
|
|
pozmieniało się do kola,
nie wiem czy to świat zwariował
czy to ja łapię lekka schizofrenie i dziwnego dola.
|
|
|
Więc uczę się, że miłość nie jest posiadaniem
I uczę się, że miłość musi umieć czekać
Teraz uczę się, że potrzebuje ekspresji
Ale uczę się tego za późno.
|
|
|
Znowu się rozpłakałam. Raniłam dziś wszystkich dookoła. Czy potrafiłam jeszcze się czegoś tknąc, tak by tego nie zepsuc? Nie umiałam odpowiedziec na pytanie, dlaczego tak mną to poruszyło. Przecież wiedziałam, że prędzej czy później do tego dojdzie. Tyle że nigdy dotąd tak silnie nie zareagowałam - nigdy dotąd nie straciłam do resztki pewności siebie i nie okazałam tego, jak wielki jest to ból. Wspomnienia były nadal we mnie żywe, wrzynały się głęboko w serce. Do tego byłam samoludnym potworem - torturowałam psychicznie najbliższych.
|
|
|
Kiedy po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że mógłby mnie opuścic... Ta myśl była nawet do zniesienia. To dlatego, że sądziłam, że o nim zapomnę i będzie tak, jakby nigdy mnie nie spotkał. Trzymałam się od niego z daleka przez miesiące, przez miesiące dotrzymywałam słowa i nie wtrącałam się w jego życie. Było ciężko - walczyłam ze sobą, ale wiedziałam, że nie wygram. Wymyśliłam, że wrócę tylko po to, żeby... żeby sprawdzic, czy wszytko w porządku. Tak bym się w każdym razie przed sobą usprawiedliwiła. Gdybym zastała go szczęśliwego... Wmawiałam sobie, że umiałabym zostawic go wtedy w spokoju. Gdyby nie był szczęśliwy. Ja bym została.
|
|
|
Jedna z nich, wrodzona, to pragnienie rozkoszy; druga to nabyty rozsądek, który się do tego zwraca, co najlepsze. I czasem się te potęgi w nas zgadzają, a bywa, że się i różnią. I raz jedna z nich, a innym razem druga panuje. Władza rozsądku, który argumentami prowadzi do tego, co najlepsze i panuje, to władza nad sobą, a pierwiastek pragnienia, który bezmyślnie ciągnie nas do rozkoszy i opanowuje.
|
|
|
Kiedy widzimy chorego z miłości głupca hołubiącego jakąś niezdraną, słabą i niedoskonałą istote, możemy sobie pomyślec że mamy do czynienia z obłędem. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, że ten kochanek może widziec coś więcej niż nasze praktyczne i przytomne oczy, coś, co naprawdę jest godne bezwarunkowej miłości.
|
|
|
Nadal byłam w ciężkim szoku. Tylu emocji doświadczyłam w ciągu ostatnich kilkunastu minut, że nie zdążyłam jeszcze wszystkiego poukładac sobie w głowie. Miałam czas osiągnąc stan, w którym chciałam się znaleźc. Moja reakcja różniła się teraz, byłam zachartowana - traciłam go w myślach tyle razy, na tyle różnych sposobów. Nie mogłam też jego przecież stracic tak naprawdę, bo już więcej nigdy nie miałbyc mój.
|
|
|
Dziś jestem przekonana, że nikt nikogo nie traci, bo nikt nikogo nie może mieć na własność. I to jest prawdziwe przesłanie wolności: mieć najważniejszą rzecz na świecie, ale jej nie posiadać.."
|
|
|
mój pierwszy papieros po nim pierwszy kaszel
wtedy pomyślałem kurwa miasto jest nasze
moja pierwsza miłość i mój pierwszy spacer
po niej pierwszy raz odczułem taką strate.
|
|
|
Gdy zamykają się jedne drzwi do szczęścia, otwierają się inne, ale my patrzymy na pierwsze drzwi tak długo, że nie widzimy tych drugich?
|
|
|
Nic nie ukryjesz, to widać gołym okiem. Nie ma Cię na ławce z kumplami pod blokiem.
|
|
|
|