|
remember_.moblo.pl
nie traktuj mnie w ten sposób. nie chcę być przyjaciółką w doskoku gdy ty uznasz że to właśnie najlepsza pora na to. nie chcę również abyś był przyjacielem na zawoł
|
|
|
nie traktuj mnie w ten sposób. nie chcę być przyjaciółką w doskoku, gdy ty uznasz, że to właśnie najlepsza pora na to. nie chcę również, abyś był przyjacielem na zawołanie, bądź wtedy, gdy uznasz to za stosowne. chcę jedynie, abyś był codziennie, abyś nie udawał, że coś robisz specjalnie lub pod przymusem, ponieważ to zdecydowanie boli bardziej niż przypuszczasz. a jezeli nie jesteś w stanie spełnić mojej prośby, która naprawdę nie jest wielka to chociaż spróbuj mi zaoszczędzić bólu i nie rań tak, jak to robisz teraz. uwierz, mniej będzie boleć, bo przyzwyczaiłeś mnie już dawno do swojej nieobecności.
|
|
|
Nienawidzę Cię. Wiem, że powtarzam to zbyt często, ale taka jest prawda. Chcę, abyś raz na zawsze zniknął z mojego życia. Opętałeś sobą moje myśli, a to nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Co noc mam Cię przed oczami, a nie chcę tego. Zrozum, że to wszystko mnie męczy. Potrzebuję spokoju od Ciebie. Ranisz mnie i jednocześnie powoli zabijasz swoją obecnością i istnieniem. Już nie potrafię tak dłużej żyć. Za bardzo mnie zniszczyłeś swoimi wiecznymi kłamstwami, które doprowadziły do masowego zabicia najmniejszych cząstek uczuć, które w sobie posiadałam. Nie chcę Cię już znać. Nie chcę, abyś do mnie pisał, dzwonił, abyś mnie odwiedza... Przestajesz dla mnie istnieć. Chcę o Tobie zapomnieć i zrobię to. Nie pozwolę, abyś wciąż mnie niszczył. Dość już tego.
|
|
|
po twoim odejściu nastąpiło tak wiele zmian. wszystko się popieprzyło, niektóre rzeczy, wręcz mnie zniszczyły. moje serce zostało zranione do tego stopnia, że nie potrafię już więcej nikogo pokochać. nie chcę nawet myśleć o nowych związkach, bo wiem czym to może się skończyć. wręcz uciekam od zaangażowania, ale jednocześnie szukam czegoś nowego, co pozwoli mi zacząć bawić się życiem. jednak nie jest łatwo, gdy przeszłość wciąż się za mną ciągnie. twoja nieobecność sprawia, że wyniszczam swój organizm. myślami ciągle jestem przy tobie, lecz ty tego nie czujesz. nie widzisz, nie słyszysz...nie wiesz, ile byłabym w stanie oddać, aby raz jeszcze cię usłyszeć...aczkolwiek z drugiej strony nie wiem, czy z moich ust nie padłoby za dużo niechcianych słów. zmieniłam się przez ciebie i to przez ciebie dziś cierpię. nie chcę, abyś był już obecny przy mnie, ale oszukuję siebie każdego dnia. przecież cię potrzebuję, a tak bardzo nienawidzę. stworzyłam przez ciebie paradoks uczuć?
|
|
|
definitywnie kończę z tobą. kończę to co kiedyś nas łączyło, a zaś dziś już tylko dzieli. mam dość tych kłamstw, które ciągle płyną z twojej strony. mam również dość tego, że przez ciebie niszczę sobie życie. ty nic nie widzisz i nie słyszysz, bo tak naprawdę tego nie chcesz. udajesz, że jesteś zawsze przy mnie, ale kiedy coś się naprawdę dzieje, to nie można na ciebie liczyć. stałeś się obojętny na wiele spraw. porzuciłeś to co kochasz, złamałeś tak wiele różnych obietnic tylko po to, aby dowartościować się kosztem innych ludzi. nie widzisz, że ktoś cierpi przez twoje zachowanie. ty widzisz wyłącznie swoje potrzeby.
|
|
|
Proszę, pozwól mi żyć. Nie niszcz mnie kolejnymi kłamstwami. Nie pojawiaj się więcej w moim życiu. Nie niszcz tego spokoju, którego w końcu zaznałam. Zrozum, ja chcę normalnie żyć, stąpać po ziemi i wiedzieć, że wszystko co robię jest dobre... Chcę uczyć się wszystkiego od nowa, nie chcę ponownie powracać do przeszłości. Nie chcę marzyć o tym co by było, gdyby... Nie chcę Ciebie w mojej pamięci. Zniknij z Niej, nie powracaj więcej, proszę.
|
|
|
Jak mam iść do przodu, aby nie bać się o przyszłość? Jak mam nie myśleć o tym co będzie, kiedy moja głowa przepełniona jest wieczną pustką, strachem, obojętnością i nienawiścią? Jak mam starać się odpędzać od siebie strach, kiedy niektóre sytuacje stają się silniejsze ode mnie, a ciało samo zaczyna mną władać? Jak mam pozbyć się wspomnień z przeszłości, które wpływają w znacznym stopniu na moją teraźniejszość? Jak mam odciąć się od tego wszystkiego i zacząć żyć od nowa, gdzie będę mogła zacząć ufać ludziom, wierzyć w ich słowa i zapewnienia, kiedy nadchodzą chwilę, gdy zwątpienie jest silniejsze od mojej odwagi? No, jak mam żyć, kiedy nie jestem w stanie dać kolejnego kroku do przodu, a w zamian za to po raz kolejny robię trzy duże kroki do tyłu? Może mi wytłumaczysz, jaka jest recepta na przełamanie swojego strachu?
|
|
|
Nie daję sobie rady bez Ciebie. Nie potrafię się pogodzić z Twoim odejściem. To cholernie boli, gdy najbliższa mi osoba odchodzi. Zniknąłeś całkowicie z mojego życia, a ja? Nawet nie miałam szansy Cię uratować. Twoja drogą była dość krótka. Wiedziałeś, że masz przed sobą wspaniałą przyszłość, o którą mógłbyś zawalczyć. Miałeś ogromny talent do pisania. To było coś co wręcz kochałeś. Wystarczyła chwila, gdy potrafiłeś napisać wiersz pełen rymów bądź tekst piosenki. Nie zastanawiałeś się nad słowami. Pisałeś sercem i duszą. Kochałeś to robić. Sprawiałeś, że człowiek czuł się przy Tobie szczęśliwy. Byłeś zawsze dla mnie kimś bardzo ważnym. Kochałam Cię. Od samego początku Cię kochałam. Lecz Bóg postanowił inaczej ułożyć Twój scenariusz. Zabrał Ciebie do swojego raju, abyś stamtąd mógł czynić posługę, którą On sam Ci powierzył. Nie wiem, czy jesteś tam szczęśliwy, ale liczę na to, że do końca moich dni będziesz już czuwał nade mną i pewnego dnia sprawisz, że się spotkamy.
|
|
|
nie jestem twoją własnością, aby być na każde twoje zawołanie. nie jestem twoją zabawką, abyś mógł mnie traktować w ten sposób, że kiedy ty sobie o mnie przypomnisz to ja stanę się obecna w twoim życiu. zrozum, jestem tylko dziewczyną, która ma uczucia tak samo, jak ty. i również mam prawo do odrobiny szacunku ze strony innych ludzi. czy to ci się podoba, czy też nie.. musisz zaakceptować, że nie będę ulegała każdym twoim żądaniom, czy prośbą. to ja będę stawiać reguły i wytyczać zasady, do których tym razem ty będziesz musiał się dostosować. a wiesz dlaczego? bo taka jest podział naszych ról. kiedyś to ty bawiłeś się mną, dziś ja bawię się tobą.
|
|
|
cześć, pamiętasz mnie? to ja, twoja dawna przyjaciółka. kiedyś podobno przyszywana siostra. brakuje mi ciebie, wiesz? ostatnio coraz częściej o tobie myślę. przypominam sobie nasze wspólnie spędzone chwilę. ciągle mam przed oczami nasze spotkania, ucieczki z domu, czy długotrwałe rozmowy. bardzo mi tego brakuje, wiesz? czuję przez to pustkę. wiem, że ciebie już nie ma w moim życiu i nie będziesz nigdy więcej w nim obecny...ale chciałabym, abyś wiedział, że nie ważne, jak wiele się między nami zmieniło to ja wciąż czekam na twój powrót. i chociaż mam ogromny żal do ciebie za to, jak mnie potraktowałeś, zostawiając samą z tym wszystkim, to wiem, że wybaczyłabym ci wszystko co było złe. gdybyś tylko chciał wrócić... nie krępuj się. znasz mój adres i numer. nic od twojego odejścia się nie zmieniło. może tylko to, że się troszkę zmieniłam i dorosłam.
|
|
|
zdrada? to coś czego moje serce już nigdy więcej nie wybaczy. czyn, który jest niedopuszczalny moim zdaniem w związku. owszem, sama święta nigdy nie byłam, ale z biegiem czasu, zbiorem doświadczeń z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jeżeli chłopak zdradzi nie ma szans, aby powrócić do mojego życia i ze mną dalej tworzyć związek. może próbować zdobyć moje zaufanie, jako przyjaciółki, lecz nawet jeżeli pocałuje inną... nie będę w stanie mu tego wybaczyć. a to wszystko przez to, że los już nie raz mnie doświadczył i skopał tyłek. kiedyś byłam głupia i naiwna, bo zdradę zawsze wybaczałam, za bardzo mi na kimś zależało... lecz teraz nie byłabym w stanie żyć w takim związku, gdzie głównie musiałabym walczyć z myślami i wspomnieniami. za wiele bym straciła nie tylko życia, ale też i zdrowia. trochę za dużo już tego, jak dla mnie by było...
|
|
|
kiedy byłeś obecny w moim życiu wszystko wydawało się takie ciekawe. mogłam poznawać przy tobie ludzi i świat. uczyłam się wszystkiego od początku i jednocześnie czułam się bezpiecznie, a teraz? nie ma już tego wszystkiego. jednak w zastępstwie dostałam strach przed sobą, przyszłością i tym co tak naprawdę jest. przez ciebie już się nie uśmiecham, nie cieszę się życiem, jak kiedyś. zaczęłam wątpić w siebie, swoje umiejętności. straciłam wiarę w ludzi i życie. i wiesz co? coraz częściej również zaczynam żałować, że pozwoliłam ci wstąpić do mojego życia. zniszczyłeś je w drastyczny sposób, a teraz ja muszę się męczyć i walczyć o nie. a nie wiem, czy jestem jeszcze w stanie poukładać sobie to wszystko na tyle, aby na nowo zaufać i stać się szczęśliwą osobą wśród innych ludzi.
|
|
|
|