Od rana się nie odzywał..Nie dawał żadnego znaku..A przecież byliśmy umówieni na wieczór..Cisza.. Nie rozumiałam dlaczego..Nie ma nic na koncie?Internet mu padł..A moze nie chce się ze mną spotkać..Nie to niemożliwe-pomyślałam uśmiechając się sama do siebie.Jednak gdzieś tam głęboko w środku czułam,ze to koniec..Że cos sie skończyło,jednak starałam się tym nie myśleć.Zabrałam się więc za szykowanie..Trochę mi to zajęło,ale efekty było widać od razu.Jeszcze pociągniecie tuszem rzęsy,nałożyłam błyszczyk na usta i byłam gotowa do wyjścia,gdy usłyszałam dźwiek przychodzącego smsa..Z uśmiechem na twarzy przeczytałam:"Sorry,nie mogę dziś wyjść".Usiadłam z przejęcia,czułam ścisk żołądka,gule w gardle i wodospad słonych łez na policzkach..Nie wiem jak długo tak siedziałam..nie wiem ile czasu minęło od kiedy doszłam do siebie..Chociaż często mam wrażenie,że jednak nie doszłam do siebie do tej pory..I nie zanosi się na to,abym zaczęła funkcjonować tak jak przed poznaniem Ciebie..
|