|
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
Kochała go kocha i kochać będzie na zawsze pomimo tego że wyrządził jej nieświadomą krzywdę że przez niego nie sypiała i nie sypia pomimo tego że ją oszukał. Będ
|
|
|
Kochała go , kocha i kochać będzie na zawsze, pomimo tego, że wyrządził jej nieświadomą krzywdę , że przez niego nie sypiała i nie sypia, pomimo tego, że ją oszukał. Będzie go kochać , bo miłość z czasem wybacza wszystko, nawet te najbardziej raniące rzeczy.
|
|
|
W dzień twarda laska emanująca siłą psychiczną, która ciśnie po wszystkich napotkanych ścierwach, a nocą bezbronna i cholernie wrażliwa dziewczyna, która dławi się łzami, bo nie może ogarnąć swojego życia.
|
|
|
Jestem zazdrosna o każdą dziewczynę z którą rozmawiasz. jestem zazdrosna o wszystkie rzeczy którymi zajmujesz się, wtedy gdy nie zajmujesz się mną. wkurwia mnie każda nie wspólnie spędzona chwila. to obsesja, to choroba, to uzależnienie. jestem chora z miłości.
|
|
|
bo ona jest inna, ona ma swój świat, zamyka w sobie cały ból. chce go udusić, a później wypłakać, cały czas z nim walczy. nie umie się zwierzać, za bardzo ją to boli. wszyscy ją mają za zakręconą dziewczynę, która cały czas się śmieje. ale ona się śmieje żeby nie płakać, gdy popatrzysz jej w głąb oczu poznasz prawdę. tylko tak możesz zobaczyć co ona czuje i jaka naprawdę jest..
|
|
|
odpychasz mnie, a ja cały czas próbuję zmusić cię byś tego nie robił.
|
|
|
Pachnę stylem, a ty zazdrością. ;D
|
|
|
Wiesz co ? jestem szczęśliwa, mimo tego co jest , bo mam zajebiste wspomnienia .
|
|
|
" czasami lubię włączyć jakieś smęty i po prostu bez żadnego konkretnego powodu popłakać. tak, pomaga mi to. nie, że jest mi wtedy lżej czy coś, po prostu od zawsze lubiłam zadawać sobie ból. tak samo było zakochując się w Tobie. "
|
|
|
Ona - ładna , skromna dziewczyna o kruczoczarnych włosach , wysoka , trochę nieśmiała , ale zawsze skora do pomocy . On - blondyn o niebieskich ochach i zniewalającym uśmiechu , na pozór cwaniak , który nie liczy się z uczuciami innych , a tak naprawdę chłopak , który robi wszystko , aby na twarzy jego wybranki zawsze gościł uśmiech . Można rzecz , iż para idealna . Nikt nie wierzył w ich miłość . " Młodzieńcze zauroczenie " , nic więcej . Spędzali ze sobą każdą chwilę , zawsze i wszędzie razem , w dobrych i tych złych chwilach . Pomagali sobie , wspierali . Naprawdę biło od nich uczucie . Udowadniali na każdym kroku wszystkim , którzy w nich nie wierzyli , że są sobie przeznaczeni . Każdy , kto ich znał , twierdził " to jeszcze dzieci , mają po kilkanaście lat , co oni wiedzą o życiu " . Uwierzyli w ich miłość dopiero wtedy , gdy po kilkudziesięciu latach zobaczyli ich razem , pochowanych we wspólnym grobie... A to przecież zaczęło się od szczeniackiej miłości
|
|
|
2 cze. Była z nim dalej iw związku tym trwała, nie była pewna czy będzie jakaś zmiana, strasznie się bała, choć tego nie mówiła, po kilku dniach winę na siebie zrzuciła.
Szarpał i bił ją coraz częściej, ona zaślepiona myślała, że mu przejdzie. Taka melancholia, kilka razy w tygodniu to samo, przeprosiny miłe słowa i zaczynało się od nowa.Pewnego dnia zaprosił ją do siebie, był miły, czuły całował namiętnie, kochali się o ile to można nazwać miłością. Po dwóch miesiącach mu powiedziała, że będą mieli dziecko, tym go zdenerwowała. Kazał jej usunąć ciążę zniszczyć to, co piękne, tego nie zrobiła, odeszła nie chcąc cierpieć.
|
|
|
1 cze. Był jej skałą jej, oparciem, kwiaty nosił jej codziennie była jego całym światem, a okazał się jej katem...
Była to miłość sąsiedzka ona znała go od dziecka, wcześniej nie zwracali na siebie uwagi, lecz z czasem się w sobie zakochali. Chodzili na długie spacery ona wierzyła, że on jest szczery. Była szczęśliwa wszystkim to mówiła, on też tak twierdził, może już wtedy miał złe chęci?Po roku czasu, gdy wieczór zapadał, wybrali się z paczką na ognisko i nagle wszystko się zmieniło... Po kilku głębszych on rzucił się na nią i w twarz uderzył, spytała za co? on sam nie wiedział, przepraszał długo, tłumaczył bez sensu,udało mu się, wybaczyła, lecz została rana w sercu.
|
|
|
2 cze. Zupelnie nie wiedzialam co robic. Musialam chyba gdzies jechac bo wzielam rower i pojechalam, nie wiem dokad i dlaczego...Dlugo nie wracalam, w tym czasie ty nie mogles znalezc sobie miejsca, chodziles od kata w kat...Rozmawiales nawet z moja mama bo tez tam byla pytales gdzie jestem, martwiles sie.A ja? Ja bylam w drodze powrotnej, jechalam przez stary opuszczony cmentarz, okropnyyyy... a jakies glosy przekrzykiwaly sie i wolaly za mna : powiedz mu o tym, przeciez kochasz go, nie pozwol mu tak po prostu odejsc...
|
|
|
|