|
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
Ciągle tęsknie ciągle myślę ciągle wołam Cię. Ciągle wierzę w to że kiedyś będziesz blisko mnie. Ciągle słyszę Twoje słowa gdy mówiłaś że tylko ze mną chces
|
|
|
Ciągle tęsknie, ciągle myślę, ciągle wołam Cię.
Ciągle wierzę w to, że kiedyś będziesz blisko mnie.
Ciągle słyszę Twoje słowa, gdy mówiłaś,
że tylko ze mną chcesz niebo odkrywać.
|
|
|
Już się przyzwyczaiłam, że zawsze to ja jestem tą winną. Więc spokojnie możesz podejść i powiedzieć, że to moja wina. Cokolwiek by nią było .
|
|
|
-wiesz słonko, cudownie było mieć Cię przy sobie, ale lepiej dla Ciebie będzie, gdy się rozstaniemy. - powiedział pustym, pozbawionym uczuć głosem. - nie chcę dłużej kłamać. już dawno przestałem Cię kochać. -dziewczyna wpadła w histeryczną rozpacz. nie potrafiła wydusić z siebie słowa. - uświadom sobie, że Twoje łzy nie sprawią, że znowu Cię pokocham. wybij to sobie z głowy, maleńka. - rzucił i odszedł na zawsze, łamiąc jej małe serce.
|
|
|
zrozum, że tak już musi być, że muszę się wypłakać by za chwile podnieść dumnie głowę i iść dalej, zostawiając za sobą kałuże łez i sterty chusteczek.
|
|
|
A gdybym to ja była bardziej zdenerwowana niż Ty, podszedłbyś do mnie i przepraszał, tyle że ja bym udawała że mnie to nie rusza a w głębi duszy, odpowiadałabym Ci tym samym, w końcu uległa bym i się na Ciebie rzuciła z płaczem
|
|
|
raperzy - jedyni ludzie rozumiejący mój burdel w głowie .
|
|
|
Chciałabym pójść do sklepu , kupić Tymbarka , usiąść na chodniku , otworzyć kapsel i przeczytać On czuje to samo co Ty
|
|
|
niedzielne popołudnie. cudna pogoda , wymarzona od tylu miesięcy. trzeba było wyjść w końcu z domu. , pola , łąki ... tak. to kochała najbardziej. miała akurat sentymentalny humor , więc postanowiła iść w ICH miejsce. kiedy tak szła polną ścieżką w górę , do lasu , zaczęły przypominać się chwile z Nim spedzone. pocałunki , pseudo oświadczyny ze źdźbłem trawy , uśmiechy , spojrzenia .. szła i coraz bardziej wciągał ją wir melancholijnych refleksji. gdy tak dreptała pełna zatrzymanych w pół twarzy łez jej smutne oczy ujrzały Go. tak. szedł tą ścieżką , którą parę miesięcy temu jeszcze nazywali swoją. szedł z Nią. beztrosko wymachiwali splecionymi dłońmi. rozmawiali. widać było , że jest im ze sobą dobrze. nie chciała uciekać. chciała spojrzeć w jego szczęśliwe oczy. chciała by zobaczył , jak bardzo ją zranił. a on.? przeszedł obok i rzucił tylko przelotny uśmieszek. i wtedy postanowiła , że już nigdy więcej się nie zakocha.nigdy więcej miłości. NIGDY
|
|
|
Obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzespanej nocy, dawać sobie całusa przed wyjściem do pracy, na uczelnie, czy gdzieś, a potem wracać, znowu, do siebie.
|
|
|
- Wiesz co to znaczy płakać ze szczęścia?
- Tak, tak bardzo się cieszę z twojego szczęścia, że aż nawet chusteczek mi zabrakło.
|
|
|
''I choć ciągle wszystko jest nie tak, cały czas pod górkę, to ja nie poddaję się i walczę czekając na lepsze jutro...''
|
|
|
i pomyśleć , że 2 tygodnie temu byłam w tobie tak ''nieodwołalnie'' zakochana
|
|
|
|