Ona - ładna , skromna dziewczyna o kruczoczarnych włosach , wysoka , trochę nieśmiała , ale zawsze skora do pomocy . On - blondyn o niebieskich ochach i zniewalającym uśmiechu , na pozór cwaniak , który nie liczy się z uczuciami innych , a tak naprawdę chłopak , który robi wszystko , aby na twarzy jego wybranki zawsze gościł uśmiech . Można rzecz , iż para idealna . Nikt nie wierzył w ich miłość . " Młodzieńcze zauroczenie " , nic więcej . Spędzali ze sobą każdą chwilę , zawsze i wszędzie razem , w dobrych i tych złych chwilach . Pomagali sobie , wspierali . Naprawdę biło od nich uczucie . Udowadniali na każdym kroku wszystkim , którzy w nich nie wierzyli , że są sobie przeznaczeni . Każdy , kto ich znał , twierdził " to jeszcze dzieci , mają po kilkanaście lat , co oni wiedzą o życiu " . Uwierzyli w ich miłość dopiero wtedy , gdy po kilkudziesięciu latach zobaczyli ich razem , pochowanych we wspólnym grobie... A to przecież zaczęło się od szczeniackiej miłości
|