powiedz mi kiedyś: słuchaj, kochanie, to nie tak, kocham cię, kocham cię, każdą swoją żyłą, każdym swoim włosem, obojgiem uszu i oczu, dziurkami nosa, skoliozą, paranoją, próchnicą, mózgiem, stopami, jesteś dla mnie wszystkim, klejnocie, góro cukru, kocham cię, tylko nie teraz, proszę, wiem, że chciałaś się kochać, ja też, bardzo, ale nie teraz, jedźmy z tego pieprzonego woodstock (...), uciekajmy, mamy jakieś pieniądze, znajdźmy jakiś motel, kupmy odgrzewaną pizzę z mikrofali i frytki, a przede wszystkim dwie butelki wina, i wejdźmy do wanny, umyję cię, scałuję z ciebie wszystko, umyję cię, wytrę ręcznikiem, położę do łóżka, i zacznę całować, i mówić ci, opowiadać cały świat, całować cię w usta, szyję, noc, oczy, czoło, uszy, splot słoneczny, ręce, palce, paznokcie, łokcie, piersi, sutki, pępek, brzuch, kolana, stopy, knykcie, łydki, kostki, pachwiny, myszkę duszę, obejmiesz mnie nogami i chuchniesz mi w twarz srebrem, zmienisz mnie w księcia...
|