|
poetkazprzypadku.moblo.pl
robi wrażenie...
|
|
|
Był moim sercem. Prawą i lewą komorą. Był elementem świata , bez którego nie dało się skończyć układanki życia./ poetkazprzypadku
|
|
|
Dopiero upadek na samo dno pozwala zrozumieć,że nasze życie do tej pory szło złym torem. Zaczynamy zauważać wszystkie popełnione błędy.Jedynie człowiek pozbawiony nadziei,złudzeń , pozostawiony sam sobie jest w stanie zmienić siebie. Nie pozornie, nie na pokaz, nie zależnie od sytuacji. Naprawdę. A jeśli jest zbyt słaby by odbić się od dna i wypłynąć na powierzchnie zaczerpnąć w końcu powietrza , umiera samotnie. / poetkazprzypadku
|
|
|
Niby jesteś mój, a tak naprawdę do mnie nie należysz . I niby się spotykamy,ale prawie jakbyśmy tego nie robili. I niby Cie kocham i potrzebuje , ale zbyt często w to wątpię. Wszystko jest takie NA NIBY. /poetkazprzypadku
|
|
|
Mówi się , że nasze zachowania odzwierciedlają nasze uczucia, skryte marzenia, pragnienia. Czasem są wyrazem obawy, strachu. Nawet kiedy usilnie staramy się zachować targające nami emocje , zdradzają nas oczy. Stereotypowe odzwierciedlenie naszej duszy. To w nich skrywa się piękno i magia. Głębia albo chaotyczna pustka. To one sprawiają,że odruchowo odwracasz głowę za przystojnym mężczyzną na ulicy. Ukazują Ci prawdę, którą nie zawsze chcesz poznać. Czasem nie pozwalają dostrzegać rzeczy najważniejszych. Są więc naszym oknem na świat. A serce? To surowy sędzia,który rytmicznie podryguje tylko wtedy kiedy naprawdę warto. Czasem się myli. Zawsze zostawiając nam lekcję życia. Jesteśmy wyjątkowi, jesteśmy ludźmi,którym dano szansę by żyć.Dostrzegajmy to każdego dnia aż do końca świata a nawet jeden dzień dłużej. / poetkazprzypadku
|
|
|
Znów pale i sypiam z nim. Wpadłam po uszy. Proszę powiedz mi coś co wyciągnie mnie z tego bagna. / poetkazprzypadku
|
|
|
cz. 2 i zmarzniętego serca. Zostałam sama. Brak mojego własnego ósmego cudu świata i jego ciągłę milczenie to jak przeszłość , która zapomniała zamknąć za sobą drzwi,ale już nigdy przez nie nie wejdzie po raz drugi./ poetkazprzypadku
|
|
|
cz.1 Jest mi tak cholernie smutno. Tak ogromnie źle kiedy budzę się ze świadomością , ze nie mam już niczego. Moje szczęście zostało kilkadziesiąt kilometrów stąd,układa sobie życie na podstawie scenariusza , z którego wykreślono moją rolę. Gdy tylko przypomnę sobie jego męskie ,mocne rysy na buźce z moim ulubionym trzydniowym zarostem. Pamiętam,że nosił go tylko dla mnie. Jego zielone oczy kontrastowały z ciemną karnacją i ciemnymi jak heban włosami. Jego przenikający aż do wnętrza ciała , łaskocący najczulsze nerwy głos. Jego bliskość i ramiona, w których czułam się jak w najbezpieczniejszym azylu świata. Najbardziej paradoksalna rzecz w tym całym opisie? Kiedy codziennie jego głowa spoczywała spokojnie koło mojej na poduszce we wspólnym łóżku wydawał się być taki zwyczajny. Dopiero kiedy dotarło do mnie ,że już nigdy nie złapie mnie za rękę kiedy w zimę będę jeździć na lodowisku w wypożyczonych za dużych łyżwach z piskiem strachu na ustach. Nie ogrzeje już moich zziębniętych dłoni
|
|
|
|