|
pepsimaad.moblo.pl
Czuję się jak w szkole. Dlaczego zawsze wszyscy skądś wszystko wiedzą a ja nie. To jak zły sen. Dokiedy trzeba zaliczyć chemię? Nie wiedziałeś? Do wczoraj. A potem t
|
|
|
Czuję się jak w szkole. Dlaczego zawsze wszyscy skądś wszystko wiedzą, a ja nie. To jak zły sen. - Dokiedy trzeba zaliczyć chemię? - Nie wiedziałeś? Do wczoraj. A potem tak samo przez całe życie."
|
|
|
Kiedy po raz pierwszy ktoś zacznie rozdeptywać ci palce, myślisz, że to nieprawda, a potem przychodzi zdziwienie, że człowiek może coś takiego zrobić z drugim człowiekiem. Ale nie bardzo masz czas to przemyśleć, bo właśnie oddają ci mocz na twarz i ty znowu myślisz, że to nieprawda, bo przecież ten człowiek rozkraczony nad tobą ma takie samo serce, nerki i ten sam wstyd.
|
|
|
jeśli to nie jest piękne, to co jest?
|
|
|
Wydaje Ci się, że już wszystko jest tak jak zawsze miało być. Że właśnie w ten sposób ma wyglądać Twoje życie i nawet nie zastanawiasz się czy jesteś w tym wszystkim szczęśliwa. I nagle w Twoją głowę uderza wielki meteoryt świadomości i zaczynasz wszystko dostrzegać. W końcu widzisz w ich spojrzeniach długie i wymowne zdania. Widzisz, jak bardzo ktoś do Ciebie nie pasuje. I wiesz kto jest dokładnie taki sam, jak Ty. Zaczyna się szaleństwo. Karuzela. Tornado zmian. Wywracasz całe życie do góry piętami, bo przecież jesteś cholerną wariatką! nie zatrzymuj się, ale nie biegnij zbyt szybko. Jestem nieśmiertelna.
|
|
|
Wiem, co pomaga w likwidowaniu lęku. Bez wątpienia - regularne spanie w jednym łóżku z osobą, o której wiemy, że gdy będziemy mieli 39 stopni gorączki, ona pójdzie nam do apteki i ugotuje nam rosół.
|
|
|
Krople krwi przeciekają Ci przez palce, spadając na zimną podłogę, tak samo chłodną jak Twoje serce. Podnosisz wzrok, widzisz łzy które krążą po moich policzkach. Spoglądasz niżej, między żebra i nie czujesz poczucia winy z wyrwanego serca. Doszczętnie zniszczonego, zatopionego studnią Twojej obojętności. Dojdziemy tam, gdzie spadają anioły - mówiłaś. Spadły one prosto pod nasze nogi, a ich duże, już nie białe skrzydła opadły na ziemię, gubiąc swoje pióra, dokładnie tak, jak my zgubiliśmy siebie. Nie czytasz bólu z mojej twarzy, nie widzisz go też w zmęczonym ciele, nie słyszysz go w płaczu, nie czujesz go kiedy oddech staje się ciężki. To serce, które trzymasz w dłoniach, zabierz je, ono już nie będzie biło. Jego czas pompowania krwi skończył się, skończył się razem z nami. Zimno bijące od Twojego wnętrza zmroziłoby nawet najtwardszą skałę.
|
|
|
Słowa staniały. Rozmnożyły się, a straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje.
|
|
|
Człowiek mądry więcej uczy się od swoich wrogów, niż głupiec od przyjaciół.
|
|
|
I think therefore we have nothing in common.
|
|
|
Dotykasz wiatru i jesteś bliżej słońca..
|
|
|
w każdym razie mamy do siebie jakąś słabość, to jest ważne.
|
|
|
|