|
Nie wszystkie burze w Twoim życiu są po to, by komplikować Ci plany. Niektóre mają oczyścić Twoją ścieżkę z tego, co zbędne.
|
|
|
Nie kochaj mnie za pięknie pomalowane, długie rzęsy- kochaj mnie za oczy, te zapłakane, czy te zaspane. Nie kochaj mnie za loczki- kochaj mnie za nieład na głowie. Nie kochaj mnie za wygląd na imprezie- kochaj mnie za Twoją za dużą bluzę, gdy siedzę w domu. Nie kochaj mnie za słodkie słówka- kochaj mnie za kur*a, które podobno tak fajnie przeciągam. Nie kochaj mnie za kobiecość i klasę na kameralnym przyjęciu- kochaj mnie za tańczenie w deszczu, z butelką wódki. Nie kochaj mnie za taką jaką bywam- a za to jaka jestem.
|
|
|
Jestem dziwna bo lubię jasne sytuacje. Lubię wiedzieć na czym stoję, kto jest kim w tej grze i o co gra. Lubię gdy ludzie jasno mówią mi na czym im zależy i czego oczekują - nie udają przyjaciół, nie udają miłości. Jestem dziwna bo stronię od toksycznych relacji i niszczących sytuacji. Wolę gorzkie słowa od słodkich kłamstw i konkrety od podchodów. Nie lubię gdy ktoś się mną bawi, kiedy ja traktuje go serio. Boli mnie kłamstwo i złamane obietnice, brak szacunku i strata mojego czasu, za to cenie szczerość.
|
|
|
Kiedyś i w Twoim życiu pojawi się osoba, która nic od Ciebie nie będzie wymagać, wręcz przeciwnie, pragnąć będzie dać Ci więcej niż posiadasz, dużo więcej niż Ty możesz dać jej. Będzie chciała Cię bezinteresownie naprawić, uszczęśliwić, chronić, nie będzie Cię zmieniać, bo będzie cenić Cię za to, jaka jesteś naprawdę. Tak po prostu będzie chcieć coś Tobie dać, tak po prostu z Tobą być, rozmawiać, rozumieć, tęsknić, martwić się, troszczyć, nie skrzywdzić. I tak po prostu będzie w Twoim życiu obecna, bez warunków i zasad. Czy to magia? Nie. To prawdziwa miłość, miłość która nigdy nie wymaga.
|
|
|
I w tym momencie mojego życia wiem, że trzeba się nauczyć odchodzić. Nie tylko od ludzi. Szanuj się na tyle, by odejść od wszystkiego, co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci szczęścia. Czasem po to, by kolejny raz dostać po mordzie, a czasem po to, by znaleźć na ziemi swoje małe niebo.
|
|
|
"CO JEST NAJCENNIEJSZE
W bezruchu naszych kończyn, bezdechu naszych płuc będziemy liczyć godziny, które nam jeszcze zostały. To wtedy będziemy starać się przeżyć raz jeszcze nasze życie. Ciepłe i zimne ramiona kochanków, pierwszy smak dymu na ustach, wybuchy śmiechu, godziny płaczu, tysiące końców świata. Nie będziemy żałować tego, że nie oglądnęliśmy filmu, nie dodaliśmy więcej zdjęć na instagramie, nie zdobyliśmy levelu w grze komputerowej. Będziemy żałować tego, że nie mogliśmy więcej czasu spędzić z tymi, których kochamy. To właśnie ciepło ich dotyku na naszej skórze będziemy próbowali sobie przypomnieć, to właśnie ich uśmiechy będziemy starali się przywołać, ich życia wskrzesić. Dlatego patrzmy więcej w oczy, a mniej w ekrany telefonów. Bo najcenniejsze jest to, czego może nam w każdej chwili zabraknąć."
|
|
|
I w tym momencie mojego życia wiem, że trzeba się nauczyć odchodzić. Nie tylko od ludzi. Szanuj się na tyle, by odejść od wszystkiego, co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci szczęścia. Czasem po to, by kolejny raz dostać po mordzie, a czasem po to, by znaleźć na ziemi swoje małe niebo.
|
|
|
Wytrwałości, aby zmienić to, co zmienić można.
Pogody ducha, aby pogodzić się z tym czego zmienić nie można.
I mądrości aby jedno z drugim się nie popieprzyło.
|
|
|
„Jeden dzień na raz – to wystarczy. Nie oglądaj się za siebie i nie martw się przeszłością, ponieważ jej już nie ma. I nie niepokój się o przyszłość, bo ta jeszcze nie nadeszła. Żyj teraźniejszością i rób to tak pięknie, by była warta wspominania.”
|
|
|
Plany na przyszłość ?
Rodzina, na wzór mojej, bo mam to szczęście żyć w rodzinie pełnej miłości, dobroci i szacunku.
Związek, aby zawsze był na wzór relacji moich rodziców, bo nigdy nie widziałam bardziej zakochanych w sobie ludzi.
Dom, mały, prosty, minimum rzeczy - przeważnie tylko te potrzebne do życia, bowiem nie materialne rzeczy są w życiu ważne. Żadnego przepychu, żadnego 'postaw się a zastaw się'.
|
|
|
Brzmi niełatwo, a jednocześnie dziwnie znajomo. A co jeśli tam, w tym królestwie korytarzowego linoleum, po drugiej stronie metalowej barierki szpitalnego łóżka, spotkasz codziennego siebie? Zabieganą, zmęczoną pielęgniarkę w rozwianym fartuchu, z milionem spraw do załatwienia. Ze wskazówkami, zabiegami, opatrunkami i jeszcze bagażem własnych zmartwień których nikt inny nie rozwiąże. Jaka będzie? Myślisz, że dasz radę polubić tą osobę? Że będzie pomocna i uczynna, że będziesz miło wspominać? Czy będziesz dla niej pełen empatii i wyrozumienia? Jak bardzo zmieni się twoje podejście? To w końcu ta sama rzeczywistość, te same sytuacje, a jednak zupełnie inaczej gdy spojrzeć na nie z drugiej strony. To jak, odważysz się spróbować?
|
|
|
Spróbuj się położyć do szpitala. Na kilka dni, tak po prostu. Bez statusu VIP. W twardym, skrzypiącym łóżku, z obcą osobą po boku. W beznamiętnych salach, gdy ciągle coś Ci przeszkadza. Monitory, urządzenia, postękiwania cierpiących i dźwięki natury z wszystkich otworów ciała. Przeżywając najtrudniejsze chwile przy nieznanych Ci osobach. Z kiepskim jedzeniem i wspólną łazienką. Kiedy każda sekunda, minuta i godzina jawią się jak wieczność. Gdy nie możesz usiedzieć z nerwów i niepewności, bo potrzebujesz i chcesz uzyskać jakiekolwiek informacje. Czekając w kolejności na wszystkie czynności którym trzeba Cię będzie poddać, na leki gdy boli a oczekują „cierpliwości” by zaczęło działać czy też wtedy gdy nie działają i jeszcze chwila do „za-godzinę-będzie” następnej dawki. Czy w końcu na wypis, gdy masz wszystkiego dość i chcesz już pójść do domu.
|
|
|
|