|
oniesmielonaazyciem.moblo.pl
Nie potrafiła się na niczym skupić. Całe jej życie legło w gruzach. W końcu poszła do domu w którym mieszkał zastała tylko jego matkę. Spytała gdzie On pojechał i d
|
|
|
Nie potrafiła się na niczym skupić. Całe jej życie legło w gruzach. W końcu poszła do domu w którym mieszkał, zastała tylko jego matkę. Spytała, gdzie On pojechał i dlaczego.. i czy kiedykolwiek wróci..
– Pojechał do ojca, okazało się że jest ciężko chory, pojechała bym tam ja, ale moje zdrowie mi na to nie pozwala. Może gdyby to było w Polsce.. ale Szwecja.. to za daleko.. Jego ojciec.. jest przed poważną operacją, może tego nie przeżyć.
Dwa dni później, dziewczyna wsiadła w samolot lecący do Szwecji. Znalazła się w szpitalu gdzie leżał ojciec Kuby. Idąc do jego sali, zobaczyła go na korytarzu, jego twarz była wypełniona niedowierzaniem. Podeszli do siebie, chwycili za ręce i patrzyli sobie w oczy.Cz.2
|
|
|
Jak w każdy czwartek, umówili się w parku. Była deszczowa pogoda, więc wzięła parasolkę. Gdy była już na miejscu, zobaczyła Go – Kubę, człowieka którego kochała. Czekał na nią, na ich ławce. Podeszła do niego z uśmiechem i chciała mu dać buziaka, ale on ją odepchnął. Powiedział że muszą porozmawiać. Usiadła obok niego, i patrzyła mu w oczy.
– Kocham Cie, nie wyobrażam sobie dnia bez Twojej obecności, ale wyjeżdżam, muszę. Nigdy nie chciałem Cie zranić, chcę być tylko przy Tobie, ale teraz będzie to nie możliwe. Nawet nie potrafię opisać tego jak jesteś dla mnie ważna. Zawsze będziesz.. zależy mi na Twoim szczęściu.. i dlatego proszę, zapomnij o mnie, znajdź kogoś kto doceni Cie taką jaka jesteś. Przepraszam, za to że odchodzę.
Pocałował ją po raz ostatni i odszedł. Ona siedziała tam jeszcze parę godzin, nie mogła uwierzyć w to że Miłość jej życia odeszła. Tak po prostu wstała i poszła. Minął miesiąc od ich rozstania.. każdy jej dzień, wyglądał tak samo.. płakała każdego wieczoru.Cz.1
|
|
|
- Pamiętasz co powiedziałeś? Powiedziałeś że kochasz! Powiedziałeś że mnie kochasz! A teraz co Ty sobie myślisz, że po takim czymś można sobie tak po prostu odejść? Bez żadnego wyjaśnienia? Za kogo Ty się do cholery uważasz? Pakujesz się butami w czyjeś życie, a teraz tak po prostu odchodzisz.. nawet nie posprzątałeś po sobie!
– Właśnie sprzątam, zostało mi jeszcze wyrzucenie śmieci. A teraz żegnam, miło było.
– Miło było do cholery. Tak to możesz mówić do tej suki zaa rogu!
– Laska, nie obchodzisz mnie już. Krótko mówiąc mam wyjebane. Więc żegnam.
Z jej oczu zaczęły płynąć łzy, a on po prostu zaczął odchodzić. Po raz kolejny upewniła się w przekonaniu że każdy facet to dupek. Ale to był już ostatni raz. Wracając do domu w łzach, pisała smsa do przyjaciółki: nienawidze tego życia! zos.. I tu urywała się niedokończona wiadomość. Potrącił ją samochód. Zginęła na miejscu. A chłopak.. nawet nie przyszedł na jej pogrzeb../oniesmielonaazyciem
|
|
|
Poszła na zakupy, pakowała właśnie jogurty do koszyka, gdy nagle usłyszała HEJ, odwróciła się żeby zobaczyć kto to, i zobaczyła. Zniewalający uśmiech, najpiękniejsze spojrzenie na świecie. Mięło parę chwil, zanim odpowiedziała, bo nie była w stanie oprzeć się jego urodzie. Chłopak powiedział, że mama przysłała go na zakupy i kazała mu kupić parę rzeczy, ale za cholerę nie może doczytać się tego co napisała, więc pomyślał że może ona mu pomoże. Wzięła kartkę do ręki, odczytała listę zakupów, i ze smutkiem zabrała się za pakownie jogurtów, myśląc że właśnie zakończyła pierwszą i ostatnią rozmowę z tak cudownym chłopakiem. Ale, myliła się. Będąc już przy wyjściu ze sklepu zobaczyła go, wyczekującego na nią. Z szerokim uśmiechem powiedział: pomogłaś mi, więc teraz spróbuję Ci się odwdzięczyć, nie mogę pozwolić na to żeby tak piękna kobieta jak Ty, dźwigała sama zakupy. Parę tygodni później swoje zakupy robili jako para./oneismeilonaazyeciem
|
|
|
Szła korytarzem szkolnym, był to początek roku, a ona była nowa, była zapatrzona w klawiature telefonu, właśnie pisała przyjaciółce o swojej klasie, gdy nagle ktoś wbiegł na nią tak że wywróciła się na ziemię. Podniosła oczy, ujrzała śliczne, zielone tęczówki, i słodki uśmiech, który ją powalił. Nie umiała wypowiedzieć słowa, nie wiedziała jak ma się poruszyć. Wystraszony chłopak spytał czy nic jej nie jest, ale ona nie potrafiła mu odpowiedzieć, była pod tak ogromnym wrażeniem jego urody. Zaczęła powoli zgrzebywać się z ziemi, a on pomagając jej w tej czynności szepnął: mam nadzieję że nie byłaś przypadkową dziewczyną, na którą wbiegłem. Miesiąc później byli najszczęśliwszą parą w całej szkole./oniesmielonaazyciem
|
|
|
Nikt poza Tobą się nie liczy.. Broniłem się przed tym uczuciem, nie chcąc niszczyć przyjaźni.. ale dłużej już nie mogę..
Minęło parę sekund aby ich usta się złączyły. Całowali się, nie przejmując się resztą świata. Od tej pory nie liczyło się nic innego, tylko ich miłość.Cz.5./oniesmielonaazyciem
|
|
|
14 luty – WALENTYNKI – On, poszedł do kwiaciarni, kupił dwie róże, jedną dla swojej dziewczyny, drugą dla Niej. Spotkał się z dziewczyną, powiedział że kocha ją, ale nie może być z nią, bo nie chce jej oszukiwać.. bo w jego życiu jest Ktoś jeszcze..
Godzina 15, poszedł pod szkołę, zobaczył Ją. Uśmiechnięta, dała mu buziaka w policzek na przywitanie, i spytała co u Niego. Wyjął zza pleców różę, Jej oczy przypominały pięcio złotówki, no bo niby dlaczego w Walentynki miała by dostać różę od Przyjaciela, i to takiego który ma dziewczynę. On, widząc Jej minę, zaczął mówić: widzisz.. nie dopuszczałem tego do siebie.. ale dłużej już nie mogę. KOCHAM CIĘ, nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, jesteś Jedyną Osobą która mnie tak rozumie, tylko za Ciebie byłbym w stanie oddać życie! Musiałem Ci to powiedzieć.. a moja dziewczyna.. to już nieaktualne.. nie mogłem jej oszukiwać.. Ty jesteś prawdziwą miłością mojego życia.Cz.4
|
|
|
Historia zaczęła się powtarzać. Rozmawiali, zdarzały się sytuacje wykraczające przyjaźń, ale On miał w dalszym ciągu dziewczynę. Ona – sądziła, że między nimi jest coś, co nie pozwala im żyć bez siebie. On – kochał swoją dziewczynę.. ale kochał też swoją przyjaciółkę, tylko nie potrafił się z tym pogodzić, bał się Jej o tym powiedzieć.
Zbliżał się czas Walentynek, karmazynowe serduszka wisiały gdzie tylko mogły. Zakochani żyli tym dniem, a Samotni.. płakali po kątach..
13 luty – On nie wiedział co ma robić, nie przespał ani minuty w nocy, kochał dwie osoby.. Ona – cały dzień spędziła na nauce, wieczorem dostała smsa: Przyjdę jutro po Ciebie, gdy skończysz lekcje. Twój przyjaciel;*. Nie miała pieniążków na telefonie, więc nie odpisała.Cz.3
|
|
|
Wrócili, między nimi zaczęło się coś psuć, więc zdecydowali się spotkać. Ona poszła z nadzieją że zostaną parą, On aby pochwalić się że ma dziewczynę. Ich rozmowy nie były już tak częste i niesamowite. Jej było cholernie ciężko, przecież Go kochała, był jej całym światem, bez niego nie istniała. Jemu, zależało na innej, od czasu do czasu, pewnie z jakiś wyrzutów sumienia do Niej napisał. Już prawie w ogóle nie rozmawiali, a mimo to, byli by w stanie opowiedzieć sobie całe życie ze szczegółami. Zaufanie, którym siebie obdarzali się nie zmieniło – i właśnie to, ocaliło to co ich łączyło. Spotkali się, wyjaśnili przeszłość, postanowili odbudować to co zniszczyli. Było ciężko, ale dali radę, tak cholernie pragnęli znów móc na siebie liczyć w każdej sytuacji i o każdej porze.
Ona –życzyła Mu jak najlepiej, cieszyła się że znowu ma takiego przyjaciela. On – miał dziewczynę, długo już z nią był, ale oprócz niej miał coś jeszcze, przyjaciółkę, którą dopiero zaczął doceniać.Cz.2
|
|
|
Znali się już jakiś czas, można by powiedzieć że byli przyjaciółmi. Przyjaźń, jak to banalnie brzmi. To co ich łączyło to coś bardziej niezwykłego niż przyjaźń. Potrafili rozmawiać o wszystkim, spędzali razem mnóstwo czasu, czasem zdarzało im się nawet pocałować, a więź która ich łączyła była niesamowita. Kiedy On miał problem, Ona rzucała wszystko, i biegła do niego. To działało w obie strony. Byli nierozłączni. Przechodni, którzy ich widzieli razem, myśleli że są parą, tak wspaniale się uzupełniali, Jej uroda tak pięknie komponowała się z Nim. Byli tak cholernie zapatrzeni w siebie, że nie liczyło się nic innego. Nie przyznawali się przed sobą do tego co czuli, ale każde z nich, w głębi serca wiedziało, a przynajmniej tak się im wtedy wydawało, że nie wyobraża sobie życia bez tej przyjaźni, czy też.. miłości.
Lato, czas wyjazdów, obozów, i jak to nastolatkowie, pojechali – tylko nie razem.
Ona – cholernie tęskniła, żyła wspomnieniami o Nim. On – zapomniał.. poznał inną.Cz.1
|
|
|
Spotkałam się z kumplem, siedziałam z nim na łóżku, a w pewnym momencie stwierdziłam że powinien chyba o czymś wiedzieć.
–wiesz.. nie mówiłam Ci tego wcześniej, ale chyba powinneś wiedzieć..
– o czym Głupolu?
– bo widzisz.. ja pale.
– że co do cholery? Jak to palisz? kurwa, co Ty odpierdalasz?!
– no bo widzisz.. na początku, była to po prostu chęć poznania, potem stało się to przyjemnością, i sposobem na wszystko co wkurza dookoła..
– przecież są inne sposoby na problemy niż palenie! Przecież to niszczy zdrowie!
– tak, wiem. Dlatego bałam Ci się o tym powiedzieć.. bałam się Twojej reakcji..
– proszę Cie, przestań, zależy mi na Tobie! Nie chcę żebyś zniszczyła sobie życie przez to! Nie chcę żebyś się od tego tak cholernie uzależniła..
– Spokojnie, nie mogę zniszczyć sobie życia, ono już jest zniszczone.. i bezsensowne. Nie martw się o mnie.
– ale jak to jest bezsensowne? O czym Ty mówisz?
– no tak.. bo życie bez Twojej miłości.. nie ma sensu../oniesmielonaazyciem
|
|
|
Byłam w złym humorze, wzięłam paczkę malboro i wyszłam z domu, chciałam pobyć przez jakiś czas sama. Weszłam na leśną ścieżkę, odpaliłam fajkę. Usłyszałam dzwonek smsa. On. Serce zaczęło bić szybciej, napisał że właśnie idzie do mnie, bo musi ze mną porozmawiać. Zaciągnęłam się papierosem, i zabrałam się za wystukiwanie odpowiedzi, chciałam mu napisać że nie spotkam się z nim, przecież to właśnie przez niego nie mogę się pozbierać.. Uniosłam głowę, i niedowierzałam, wynurzył się za drzew. Stanęłam jak wryta, pytając co on do cholery tutaj robi, a on najwidoczniej nie miał zamiaru odpowiedzieć mi na to pytanie, bo zaczął robić mi wykład na temat palenia. Na ustach miałam jedno słowo: DUPEK, ale powstrzymałam się. Powiedziałam tylko że nie pozwolił żebym była uzależniona od niego, więc uzależniłam się od fajek, i że są one dużo lepsze niż on, bo przynajmniej nie zostawią mnie, kiedy będę ich potrzebować. Odeszłam, a on z miną niewinnego dziecka stał tam czekając aż zawrócę./oniesmielonaa
|
|
|
|