Szła korytarzem szkolnym, był to początek roku, a ona była nowa, była zapatrzona w klawiature telefonu, właśnie pisała przyjaciółce o swojej klasie, gdy nagle ktoś wbiegł na nią tak że wywróciła się na ziemię. Podniosła oczy, ujrzała śliczne, zielone tęczówki, i słodki uśmiech, który ją powalił. Nie umiała wypowiedzieć słowa, nie wiedziała jak ma się poruszyć. Wystraszony chłopak spytał czy nic jej nie jest, ale ona nie potrafiła mu odpowiedzieć, była pod tak ogromnym wrażeniem jego urody. Zaczęła powoli zgrzebywać się z ziemi, a on pomagając jej w tej czynności szepnął: mam nadzieję że nie byłaś przypadkową dziewczyną, na którą wbiegłem. Miesiąc później byli najszczęśliwszą parą w całej szkole./oniesmielonaazyciem
|